Bal karnawałowy

 

Dnia 14 lutego już po raz trzeci w naszej parafii odbył się parafialny bal karnawałowy. Zabawa była w tym roku szczególna: nie dlatego, że odbyła się w dzień św. Walentego, ale dlatego, że była kolejnym elementem przygotowań do zbliżających się Światowych Dni Młodzieży.

 

O wydarzeniu zdecydowała się opowiedzieć 22-letnia Paulina Kuczyńska – jedna z osób zaangażowanych w przygotowanie ŚDM w naszej parafii.

Jak bawiłaś się na balu?
– Na balu, wraz z wolontariuszami, zajmowałam się obsługą gości, ale w wolnych chwilach mogliśmy potańczyć i ze sobą porozmawiać, Każdy z nas był bardzo zadowolony i będziemy miło wspominać ten wieczór. Cieszę się, że wspólna praca wolontariuszy wyszła tak sprawnie i dodatkowo w bardzo dobrej, przyjacielskiej atmosferze. To oznacza, że praca podczas Światowych Dni Młodzieży będzie przebiegać równie dobrze.

Czy takie inicjatywy, jak to wydarzenie wpływają na naszą wspólnotę parafian?
– Myślę, że tak. Na pewno wpływa to na lepszą integrację parafii, co ma też przełożenie na organizowanie innych wydarzeń. Ponadto zawiązują się nowe przyjaźnie… Przy tegorocznym balu każdy dołożył coś od siebie, różne osoby pomagały w przygotowaniu dekoracji i jedzenia czy nawet sprzątaniu po całym wydarzeniu. Taka praca tworzy relacje i poczucie odpowiedzialności.

 Dlaczego na datę balu wybrano Walentynki? Czy to celowy zabieg?
– Wybór terminu nie był związany z tym świętem, bardziej był dostosowany do ferii zimowych. Natomiast wystrój sali mógł kojarzyć się z Walentynkami. Czerwone elementy, wstążki z serduszkami…, ale nie było to bardzo akcentowane.

 Czym różnił się ten bal od trzech poprzednich?
– Przede wszystkim muzyką – na tegorocznym balu grał zespół muzyczny, mogliśmy więc tańczyć przy muzyce na żywo, w przeciwieństwie do lat poprzednich, kiedy czas umilał nam DJ. Dodatkowo mieliśmy też więcej miejsca, bo sale znajdowały się nie tylko na jednym piętrze. Tym razem gościom zaproponowano także bogatsze menu. Można było zejść na dół do elegancko przystrojonej kawiarenki, usiąść przy stole, porozmawiać i zjeść coś smacznego.

 Jakie było zainteresowanie tym wydarzeniem?
– Zaproszenia rozeszły się bardzo szybko, a to oznacza, że mamy stałych i –  co ważne – zadowolonych uczestników, którzy opowiadają o balu znajomym. To także sygnał, iż ludzie w różnym wieku potrzebują takich wydarzeń, że chcą wspólnie spędzać czas i na modlitwie i na zabawie.

 Czy tego typu spotkanie jest atrakcyjne również dla młodych ludzi? Większość uczestników była starsza od was, przyszło dużo małżeństw w wieku Waszych rodziców…
– Takie wydarzenie to ciekawa przygoda dla młodego człowieka. Dla naszej grupy nie jest to nowość, ponieważ już niejeden raz braliśmy udział w tego typu imprezach rodzinnych, np. podczas pikniku parafialnego.

 W tym roku było dużo wolontariuszy, a ich czas i wysiłek był wsparciem zbliżających się Światowych Dni Młodzieży…

– Tak. Wspólnie bawiło się około dwudziestu wolontariuszy, a całkowity dochód z zabawy jest przeznaczony na ŚDM w naszej parafii. Ale to nie jedyna pomoc parafian, ciągle spotykamy się z dużym zainteresowaniem Światowymi Dniami Młodzieży i chęcią pomocy w tym przedsięwzięciu.

 Wiem, że jesteś jedną z osób bardzo zaangażowanych w przygotowania do ŚDM.
– Uczestniczyłam już w dwóch takich spotkaniach i wiem, jak one są wartościowe i umacniające dla młodych ludzi. Dlatego nie marnujemy czasu – nasza grupa młodych wolontariuszy spotyka się mniej więcej co miesiąc na spotkaniach organizacyjno-integracyjnych, podczas których poznajemy się lepiej i uczymy tego, co przyda się już w następnym roku do bycia dobrym wolontariuszem.

Dziękuję za rozmowę.