Czas jest dany przez Boga

Jak co roku 1 września obchodzimy w Polsce rocznicę wybuchu II wojny światowej. Jesteśmy kolejnym pokoleniem, które żyje w czasach pokoju, nie zna goryczy wojny, lęku o życie swoje i bliskich. Doceńmy trud pokoleń, które walczyły o wolność i odbudowywały Ojczyznę po wojnie i dziękujmy za to, że czasy, w których żyjemy są takim błogosławieństwem dla nas. 

Wakacje w kraju zranionym przez wojnę

W tym roku byliśmy na krótkich wakacjach na Bałkanach, gdzie około 25 lat temu toczyła się brutalna wojna, określana jako najbardziej krwawy konflikt zbrojny w Europie po zakończeniu II wojny światowej. Nawet nie próbowałam zrozumieć skomplikowanej historii tego regionu, wiem że wiele czynników politycznych, etnicznych, religijnych i narodowościowych wpłynęło na dramatyczny przebieg rozpadu byłej Jugosławii. Wybierając się tam w pamięci miałam drastyczne zdjęcia, migawki reportaży pokazujące zło wojny domowej i cierpienie ludzi dotkniętych tym konfliktem. Tym czego podczas naszego wyjazdu doświadczyłam poza pięknem przyrody, krajobrazu to efekt pracy zwyczajnych ludzi. Ogromnie ujęły mnie zbocza pełne winnic, gajów oliwnych i sadów owocowych. Nie wiem, jak było naprawdę, ale wyobrażałam sobie, że gdy trwała wojna ludzie nadal uprawiali ziemię, pielęgnowali drzewa, by mogły dać owoce. Wyobrażałam sobie chwile zakończenia wojny i rodzenia się nowej nadziei i poczucia sensu. 

Czasem w życiu mamy poczucie trudności zewnętrznych, kłopotów, których doświadczamy ze strony innych osób, może utrudniają nam życie jakieś systemowe ustalenia albo nasze osobiste ograniczenia. Rodzi się wtedy pokusa, aby sobie odpuścić, darować. Skoro warunki zewnętrzne i wewnętrzne nam nie sprzyjają, nie wiemy, jakie będzie przysłowiowe jutro, to może nie ma się co troszczyć tu i teraz o dobrą jakość w codzienności. A jednak warto sadzić sady, pielęgnować drzewa oliwne naszego życia. Plony z nich zebrane dostarczą potrzebnych owoców, które być może sami w końcu zbierzemy albo będą wartościowe dla innych… kto wie, być może nawet dla kolejnych pokoleń…

Chleb pieczony w czasach pokoju

Na Kaszubach w Kościerzynie jest stara rodzinna piekarnia, w której nad półkami z wypiekami widnieje napis: Chleb to dar Boży, ale dobry chleb to efekt ciężkiej pracy piekarza. To zdanie od wielu lat towarzyszy mojej refleksji nad tym, jak mam postępować w pracy i domu. To Bóg daje mi przestrzeń życia: pracę, rodzinę, talenty, zasoby, jednak to ode mnie zależy czy „upiekę z nich dobry chleb”, czyli czy mądrze wykorzystam to, co dostałam jako zadanie na życie. Szukam rozwiązań, pomysłów, staram się budzić na nowo nadzieję mimo różnych przeciwności, jakich doświadczam. Czasem kręcę się w wirze różnych obowiązków codziennych: praca, dom, dojazdy, zakupy, mijają kolejne dni, miesiące i lata. Nie wiem, czy to, co robię zostawia jakikolwiek trwały ślad, nawet czasem nie widzę owoców moich starań w mojej rodzinie. Jednak fakt, że nie widzę owoców, które już teraz mogłabym dla siebie zerwać nie znaczy, że mogę zwolnić się z obowiązku pracy nad sobą czy mądrego gospodarowania czasem. Bóg daje każdemu z nas życie, które możemy wykorzystać na różne sposoby.

Obchodzona właśnie 80. rocznica wybuchu II wojny światowej jest dla mnie czasem refleksji o minionych pokoleniach, o ogromnym wysiłku, jaki wkładali ludzie w to, aby żyć dobrze i aby być gotowym na uczciwą pracę po wojnie – bo wierzyli, że ona kiedyś się skończy. Dzięki takiej postawie pola były obsiewane, sady były tak uprawiane, aby rodziły owoce, cieśle i murarze doskonalili swój fach, piekarze przekazywali swoją wiedzę młodym pokoleniom, krawcowe uczyły szycia młode adeptki, młodzież zdawała maturę i przygotowywała się do studiów: medycznych, inżynierskich, nauczycielskich. Artyści kształcili kolejnych muzyków, malarzy, aktorów. Wojna to był czas walki o przetrwanie, przeżycie, ochronienie wartości i własności. Ale to też był czas pracy nad sobą, by swoje życie uczynić mądrym, wartościowym, owocnym w czasach pokoju. Życzę aby, tegoroczny rocznicowy wrzesień rozpoczynający kolejny rok szkolny, był dla nas czasem mobilizacji sił, poszukiwania inspiracji, jak żyć dobrze i mądrze, aby żyć pełnią – najlepiej jak każdy z nas może. Rób wszystko tak, jakby zależało od Ciebie, ufaj zawsze tak,  jakby wszystko zależało od Boga – Św. Augustyn z Hippony.

Marta S.