DROGA DO ZMARTWYCHWSTANIA

Święta Wielkiej Nocy, jak wszystko, co powtarzalne w naszym życiu, domagają się ciągle nowych inspiracji do ich przeżywania, żeby nie zasklepić się w utartych schematach, które łatwo mogą nas zniechęcić do głębszego wejścia w ich treść. Dla mnie taką inspiracją w ostatnich dniach stały się wiadomości i emocje towarzyszące mi w związku z odwiedzeniem kilkanaście dni temu białostockiego Muzeum Pamięci Sybiru. Ten, oddany na jesieni 2021 roku do użytku zwiedzających obiekt, dołączył do grupy wspaniałych, nowoczesnych placówek (warszawskie muzea Powstania Warszawskiego i Polin, trójmiejskie II Wojny Światowej, Solidarności, Emigracji, czy chociażby krakowskie podziemia Rynku Starego Miasta), które w niezwykle atrakcyjny sposób pokazują rzeczywistość, o której ciężko wyrobić sobie własne wyobrażenie w inny sposób.

Sytuacja polskich (i nie tylko polskich) zesłańców pokazana jest bardzo szeroko. Widzimy zarówno tło historyczne, polityczne czy wojskowe tej rzeczywistości, ale przede wszystkim twórcy muzeum oddają głos (często dosłownie – świadectwa polskich zesłańców, to prawie sześć godzin nagrań) samym ofiarom pobytu na „nieludzkiej ziemi”. Syberia i pobyt na niej jest pokazany przeżyciami małych dzieci, bo tylko one dotrwały do czasów, gdy można było otwarcie mówić o tamtych ofiarach systemu komunistycznego.

Dlaczego połączyłem ich doświadczenia ze Zmartwychwstaniem i jego świętowaniem w naszych czasach? Dwa, wyróżniające się wątki wspomnień tych, którzy przeżyli, to oparcie swojej nadziei, bez której nie sposób przetrwać takich doświadczeń, na ciągłej relacji z Panem Bogiem i Matką Boską oraz szukanie w koszmarnej codzienności Syberii i Kazachstanu chociażby maleńkich drobinek międzyludzkiej normalności, które były dla nich odniesieniem do tego, co utracili, a czego w danej chwili nie mogli przeżywać, ale też zapowiedzią tego, do czego mieli nadzieję wrócić.

Niezwykle przejmujące są wspomnienia niespełna dwudziestoletniej dziewczyny opisującej swoje przesłuchania (gdy mimo okrutnych tortur, wśród których wyrywanie włosów należało do jednych z najdelikatniejszych): „Nikogo nie wydała, bo cały czas mówiła Pod Twoja obronę…”. Z kolei chłopiec opisujący dwutygodniową podróż bydlęcym wagonem zapamiętał, że stałym elementem towarzyszącym temu doświadczeniu były nieustannie szeptane słowa modlitwy. I takie, religijne wątki są obecne w dużej ilości wspomnień, jak również potwierdzane są przedmiotami, które zesłańcy zabierali ze sobą, często mając na spakowanie kilkanaście minut. Zawsze były tam książeczki do nabożeństwa, krzyżyki, a czasem nawet duże obrazy z wizerunkiem Matki Boskiej.

Z drugiej strony, Sybiracy dbali o drobne przejawy normalności: na tyle, na ile to możliwe, ładny wygląd, kulturę osobistą, zachowanie norm moralnych, czytanie książek, wspólne śpiewanie (i tworzenie) pieśni patriotycznych, zdobywanie wiedzy, korespondencja z pozostawionymi na polskiej ziemi bliskimi, ale przede wszystkim, ponad wszystko wręcz, walka o zachowanie i pielęgnowanie głębokich więzi międzyludzkich. Wydawałoby się, że w takich warunkach i w takim miejscu, te zachowania są czymś absurdalnie niepasującym do otaczającej ich rzeczywistości, gdzie powinno się liczyć tylko to, co związane jest z fizycznym przetrwaniem, ale oni (a przynajmniej duża ich część) pokazali, że można iść w innym kierunku. Dobitnym przykładem tego są umieszczone w całym muzeum kartki z autentycznych, dziecięcych pamiętników, do których wpisywali się rówieśnicy w prosty i mądry sposób pokazując to, co jest rzeczywiście istotne w każdych okolicznościach.

To jest ich dar dla nas, zastanawiających się, czym ma być nasze zmartwychwstawanie, jak w różnych doświadczeniach naszych codziennych „śmierci” i „grobów” odnaleźć nadzieję na nowe życie, jak przetrwać to, co wydaje się beznadziejne, jak przetrwać chwile (a czasem całe lata), gdy wydaje się, że nie ma żadnego jasnego światełka w ciemnym tunelu życia. Rzeczywiste oparcie się na Bogu i szukanie prostej normalności w kontaktach z ludźmi zawsze jest i będzie drogą do Zmartwychwstania.

ks. Zbigniew Rajski