Gdy mijają lata
Bujna zieleń, upały, burze, krótkie noce, śpiewy ptaków nad ranem, pachnące lipy, truskawki, czereśnie, bób, lawenda… Z czym jeszcze kojarzy się lato? Od wielu pokoleń niezmiennie lato to czas wakacyjnego wypoczynku, uczniowie i studenci dostają właściwie na własność najpiękniejsze miesiące roku, które mogą wykorzystać na tysiąc sposobów. Wielu dorosłych cieszy się wakacyjnymi wyjazdami, urlopami, wypadami na działkę, do rodziny poza Warszawą itp.
Spotkać Tego, który jest z nami zawsze
Przenikasz i znasz mnie, Panie, Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję. Z daleka spostrzegasz moje myśli,
Przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, I znasz moje wszystkie drogi. Ps 139
Choć lato w rozkwicie przytoczę tu moje zimowe wspomnienia, które wydają się inspirujące nie tylko wtedy gdy mróz i śnieg za oknem. Pamiętam jak kiedyś ks. Robert podczas kazania na Boże Narodzenie mówił o spotkaniu z Jezusem, o tym, aby dać sobie przestrzeń na spotkanie z Bogiem żywym i obecnym wśród nas. Zachęcał wręcz, aby zrobić Jezusowi herbatę i usiąść z Nim przy stole. W zeszłym roku, w czasie ograniczeń spowodowanych przez pandemię, przygotowaliśmy miejsce dla Jezusa przy wielkanocnym stole. Ustawiliśmy też obraz Jezusa tak, aby nam przypominał, że On jest z nami. Bo przecież jest z nami zawsze, nie tylko od święta.
Kiedyś uczestniczyłam w rekolekcjach prowadzonych przez siostry pasterki od bł. Marii Karłowskiej (pamiętam, że nosiły welony ułożone w kształt serca). Siostry przed posiłkiem odmawiały piękną prostą modlitwę: Panie zasiądź pośród nas i bądź naszym domownikiem. Czasem właśnie tą króciutką modlitwą rozpoczynamy niedzielne śniadanie. Jedno zdanie, a tak wiele w nim wiary w Bożą obecność w rodzinnej codzienności.
Czy czas jest rzeczywistą przeszkodą?
Kiedyś w świecie biznesu modne były szkolenia pod tytułem Zarządzanie czasem…. jednak po kilku latach, paru mądrych ludzi tego świata doszło do wniosku, że człowiek nie może zarządzać czasem, bo czas będzie płynął bez względu na nasze działania, wprowadzono więc modyfikację i coraz częściej szkolenia tytułowane są Zarządzanie sobą w czasie. Ten zmodyfikowany tytuł pokazuje, że wpływ mamy tylko na własne działania.
Kiedyś w jednym z kazań usłyszałam, że jednym z podstawowych argumentów współczesnych ludzi, którzy się nie modlą jest: bo nie mam czasu. Gdyby jednak brak czasu był rzeczywistą przeszkodą, to co usprawiedliwia nasze zaniedbania modlitwy w wakacje i dni wolne od pracy?
Pewnie nie czas jest przeszkodą, ale brak świadomości Bożej obecności w naszym życiu. Do mnie bardzo przemówiła opowieść o starszym panu, który gdy umierał miał przy swoim łóżku puste krzesło. Zapytany, czemu chce, aby to puste krzesło stało przy nim opowiedział historię o tym jak nauczył się modlić. Otóż, gdy uświadomił sobie, że modlitwa to spotkanie z Jezusem, zaczął ustawiać dla Niego krzesło podczas codziennej modlitwy… Podobno ostanie chwile życia spędził z głową na krześle.
Intymność spotkania z Panem
Każdy z nas ma swoje potrzeby duchowe, emocjonalne, życiowe. Nie ma jednego uniwersalnego przepisu na wprowadzenie w życie praktyki modlitwy i życia sakramentami Kościoła. Wykorzystajmy mądrze czas wakacji, kiedy często obowiązków mamy mniej, a wyjazdy pozwalają oderwać się od rutyny dnia.
Mamy w naszej duchowości zwyczaj podejmowania postanowień na Adwent i Wielki Post. Czemu nie podjąć dobrowolnego postanowienia, by w wakacje zadbać o pogłębienie relacji z Bogiem? Może to będzie codzienna chwila z Pismem Świętym albo różańcem, może zadbanie o wspólną rodzinną modlitwę lub wpisanie pielgrzymki bliższej czy dalszej w grafik planowanych wakacyjnych wyjazdów. Może to będzie postanowienie, by przystąpić do spowiedzi, bez pośpiechu i przedświątecznego poczucia obowiązku, nie podczas niedzielnej Mszy, ale w czasie dyżuru w konfesjonale. Każdy z nas znajdzie sam odpowiedź na pytanie: co w tym czasie będzie mi najbardziej potrzebne, co pomoże mi być bliżej Tego, który jest ze mną zawsze. Zrób jedną małą rzecz, aby lata nie mijały bezowocnie w naszym życiu, bo przecież mijać będą, my zaś mamy wpływ na to, co zrobimy.
Marta