Przyjaźń na całe życie
Często jest w życiu tak, że człowiek na coś czeka, coś chciałby zmienić a brak mu sił, odwagi i wiary, żeby to zrobić. Na pewno jest dużo łatwiej iść przez życie, mając przy boku bliską osobę, przyjaciela powiernika, kogoś na kogo mogę liczyć w każdej sytuacji.
W sposób naturalny taką osobą jest mąż lub żona. Może nią być też serdeczna przyjaciółka lub przyjaciel, z którym możesz otwarcie porozmawiać na każdy temat. Ale co zrobić, gdy brak takiej osoby lub będąc w małżeństwie czujesz się samotnie?
Każdy człowiek został stworzony przez Boga w jedyny niepowtarzalny sposób. Bóg tchnął w każdego z nas nowe życie i powiew Bożej miłości. Jednocześnie obdarował zaczynem niesamowitych cech i zdolności, dając nam dodatkowo wolną wolę w jego wyrabianiu i wzbogacaniu, by na końcu naszej drogi móc stanąć przed Nim i złożyć u Jego stóp pięknie wypieczony, pachnący dar.
Piszę o tym po to, byś zrozumiał, że należy uszanować wolę Boga i nie próbować kogoś zmieniać na siłę lub obwiniać go za swoje niepowodzenia. Ty jesteś kowalem swojego losu i Ty podjąłeś takie decyzje, a nie inne. Możesz jedynie zmienić siebie i mieć ograniczony wpływ na życie innych. Co zatem mogę zrobić ze swoją samotnością, która tak bardzo mi doskwiera?
Rozejrzyj się wkoło, przypatrz się swoim bliskim i znajomym i spróbuj rozpalić iskrę, która się tli w przygasającym ognisku. Może się okazać, że i oni czują się samotni, podobnie jak Ty, i czekają z utęsknieniem na kogoś, kto otworzy przed nimi swoje serce. A co, jeśli jestem samotny, z nikim nie mieszkam, a moi bliscy są dla mnie jak obcy?
Spróbuj odbudować relacje, zaskocz ich autentycznymi darami, w które wyposażył Cię Bóg. Odważ się i zrób pierwszy krok, nie oczekując nic w zamian. Powtarzaj małe niespodzianki miłości prosząc Boga, by Cię prowadził. Stosuj tę zasadę nie tylko wobec bliskich, ale także wobec wszystkich, których Bóg postawi na Twojej drodze życia.
Pewnie nie raz zawiodłeś się czyjąś postawą czy obietnicą. Może zbyt wiele oczekiwałeś, może on miał inne priorytety niż Ty. Im mniej będziesz oczekiwał, tym mniej się zawiedziesz, tym radość Twoja będzie większa. Jak każdy z nas jest słabym i chwiejnym człowiekiem, posiadającym wzloty i upadki oraz własne problemy. Patrzy na życie swoimi, a nie Twoimi oczami.
Ale jest też dobra
nowina, a w zasadzie przypomnienie. Jest ktoś, kto jest pozbawiony tych wad,
kto na Ciebie czeka w każdej chwili. To Bóg Człowiek. Pomyśl o Nim, jak o
przyjacielu, a nie jak o srogim sędzi, który za dobro wynagradza, a za zło
karze. Który czeka, byś się potknął i mógł Cię za to ukarać. Jest zupełnie
odwrotnie, im bardziej się potykasz i upadasz, On bardziej Cię kocha i chce Ci
pomóc, tym bardziej zależy mu na Tobie. Szuka Cię dniem i nocą, czeka na Ciebie
cierpliwie, pragnie Cię wziąć na ręce i przytulić do swojego policzka niczym
zagubioną owcę. Pytanie, czy dasz się znaleźć, by żyć
w przyjaźni z kimś, kto nigdy Cię nie zawiedzie i będzie Cię kochał wiecznie?
I tu małe rozczarowanie, jeśli myślisz, że odtąd Bóg będzie spełniał wszystkie Twoje prośby i zachcianki, a w dodatku ochroni Cię przed chorobami i różnymi złymi wypadkami, to jesteś w błędzie. To, po co wierzyć, skoro korzyści wydają się mierne? Po to, że Bóg obdarzy Cię mocą, miłością i siłą, by przejść przez wszelkie napotkane trudności. Obdarzy Cię tymi łaskami, które będą przydatne, byś doprowadził innych i siebie do Nieba.
„Nie bój się, gdyż cię odkupiłem! Wezwałem Cię po imieniu, jesteś mój! Choćbyś przechodził przez wodę, Ja będę z Tobą, nie zatopią cię rzeki. Choćbyś szedł przez ogień, nie spłoniesz i płomień cię nie spali. Bo ja jestem Panem, Twoim Bogiem, Twoim zbawcą.” (Iz 43, 1-3)
Stosuj również opisaną, uniwersalną zasadę przyjaźni opisaną wyżej i zaczerpniętą od naszego Mistrza: kochać i służyć, nie oglądając się na rewanż czy podziękowania. Może z czasem uda Ci się doświadczyć bardzo trudnej sztuki przyjmowania przykrości i dziękowania za nie Bogu oraz ofiarowania ich np. za kogoś bliskiego. Egoizm niewiarygodnie komplikuje życie, miłość niesamowicie je upraszcza. Tymczasem spróbuj znaleźć czas, by wyciszyć się całkowicie, by przez kilka minut patrząc na krzyż posłuchać, co ma Ci do powiedzenia Twój najlepszy Przyjaciel.
Tomasz Michalski