Miłość małżonków pokonała mezalians

Historie polskich rodzin znane nam z literatury bywają pouczające, czasem skłaniają nas do refleksji. Portret bohaterów „Wesela”, dramatu Stanisława Wyspiańskiego zajmuje szczególne miejsce w naszej wyobraźni.

Pamiętamy osoby dramatu: Pana Młodego, Pannę Młodą, Gospodarza, Gospodynię. Cały Kraków huczał od plotek. Bo oto poeta i pisarz Lucjan Rydel poślubił wiejską, niewykształconą dziewczynę, Jadwigę Mikołajczykównę, córkę gospodarza z Bronowic pod Krakowem. Związek inteligenta z dziewczyną z ludu był odbierany jako skandal obyczajowy, który wstrząsnął mieszczańskim środowiskiem Krakowa przełomu wieków XIX i XX. My, czytelnicy „Wesela” również byliśmy, czytając ten utwór w szkole, zbulwersowani modą na chłopomanię, która w okresie Młodej Polski zataczała szerokie kręgi. Decyzja Lucjana Rydla o poślubieniu dziewczyny z ludu nie była bowiem odosobniona. Wcześniej malarz i polityk, Włodzimierz Tetmajer ożenił się ze starszą siostrą Jadwigi, Anną. Również autor „Wesela” Stanisław Wyspiański poślubił kobietę pochodzącą ze wsi pod Tarnowem, niepiśmienną Teodorę Pytkównę.

Czy z tak pozornie niedobranych związków mogło wyniknąć coś dobrego? Zarówno współcześni, jak i czytelnicy następnych pokoleń mieli wątpliwości, czy z takich związków mogą powstać szczęśliwe małżeństwa. Wyspiański pisał:

Scena 13. Akt III

Radczyni
No, moja ty urocza panno młoda,
Jakże wy sobie będziecie żyli?

Panna Młoda
A tak-ta, tak-ta, co jo wim,
Jescem się nie sgodała ś nim.

Radczyni
Ja wiem, że twoja uroda
Niejedną trudność przesili,
Żeś sobie młoda;
No, ale o czym wy będziecie mówili jak nadejdzie wieczór długi:
Mówić się nie chce, trza przesiedzieć;
On wykształcony, ty bez szkół.

Panna Młoda
Po cós by, prose pani, godoł
Jakby mi nie mioł nic powiedzieć,
Po cós by sobie gębe psuł?

Naszą ciekawość, co do dalszych losów bohaterów  „Wesela” zaspokaja książka Moniki Śliwińskiej pt.: „Panny z Wesela. Siostry Mikołajczykówny i ich świat”. W opowieści o losach sióstr: Anny, Jadwigi i Marii Mikołajczykówien pozwala nam Śliwińska poznać historię małżeństw narodzonych w atmosferze skandalu obyczajowego. Możemy zobaczyć, jaką drogę przebyli tak niedobrani, według powszechnych
pojęć, małżonkowie.

Z książki Śliwińskiej dowiadujemy się, że Lucjan i Jadwiga Rydlowie doczekali się dwojga dzieci i byli najlepszym małżeństwem. Ich córka Helena pisze we wspomnieniach:

„Jadwiga nie musiała się nigdy troskać o przyszłość dzieci, czy swoją, bo Lutek o tym myślał i zabiegał o wszystko. To był ten najtkliwszy opiekun, w każdej chwili życia. To też na śmierć jego zareagowała nie tylko nieutulonym płaczem, ale i pełnym miłości i oddania ruchem, jakim posłoniła się przy łóżku, obejmując ramionami i całując martwe jego stopy.”

Łączącemu ich głębokiemu uczuciu nie przeszkadzała różnica wykształcenia. Jadwiga pisała do męża:

Mój Kochany Luteczku,

Jesdeśmy Bogu dzięki z drowi wszyscy. Ja sobie trochę poleksuje nic dziwnego bojatak lubie Mamusia zostali do nie dzieli. Dzidziuś jest grzecny bawi się wciongle taczkami i w siada wtaczki i Marysia wozigo.

Mój Kochany całujecie Twoja Jadwiga.

Opowieść o „Pannach z Wesela” pokazuje, że małżeństwa obu artystów z siostrami Mikołajczykównymi były bardzo szczęśliwe, małżonkowie darzyli się głębokim szacunkiem i miłością. Jako przejaw niezwykłej godności i poczucia własnej wartości obu sióstr można traktować zaskakujący fakt, że obie siostry przez całe życie pozostały wierne strojowi krakowskiemu. Wychodząc za artystów nie przebrały się za „panie z miasta”. Zarówno Anna, jak i Jadwiga towarzyszyły mężom w oficjalnych uroczystościach w Krakowie, bywały obecne w salonach arystokracji i zawsze nosiły swój ludowy strój krakowski składający się z koszuli, gorsetu, katanki, spódnicy, zapaski i chusty na ramionach.

Warto poznać historię małżeństwa poety z wiejską dziewczyną. To historia miłości, która nigdy się nie starzeje i zawsze jest piękna. Świadczy o tym również list Lucjana Rydla napisany w 1917 roku w przeczuciu zbliżającej się śmierci. Jest on przejmującym świadectwem  wartości, jakim służyło pokolenie polskiej inteligencji u schyłku zaborów.

Lucjan Rydel pisał: Na wypadek mojej śmierci stwierdzam, że do ostatniego tchnienia wielbiłem Boga, Stworzyciela i Odkupiciela mojego, że Mu dzięki czynię za wszystko, za życie i śmierć, i że Jemu ofiarowuję moje pragnienie życia, mój żal, a Jego opiece oddaję, co mam najdroższego na ziemi: Żonę, Matkę, Dzieci i Siostry./…/ Żonie mojej najlepszej, najcierpliwszej, najdroższej dziękuję za nieprzerwane szczęście, które mi dała od dnia ślubu./…/

Szkoda że nie dożyję wolnej, zjednoczonej, niepodległej Polski – za nią Bogu ofiarowuję moją śmierć! O niej ostatnia moja myśl na ziemi.

(Książka Moniki Śliwińskiej „Panny z Wesela” znalazła się w finale nagrody literackiej Nike 2021)

Małgorzata Rubiec-Masalska

Na zdjęciu: W Sali Towarzystwa Sztuk Pięknych, rok 1901. Od lewej: Feliks Jasieński, Leon Wyczółkowski, [Zygmunt?] Papieski z żoną, Lucjan Rydel z żoną, Tadeusz Estreicher, Jerzy Warchałowski, Włodzimierz Tetmajer z żoną