Chrześcijanin mieszkaniem Ducha Świętego
Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? (1 Kor 6, 19)
W dzisiejszych czasach nurty charyzmatyczne w teologii i praktyce życia chrześcijańskiego wydają się przybierać na znaczeniu, tak w codziennej pobożności wielu ludzi, jak i w wypełnianiu przez Kościół zadania nowej ewangelizacji. Niemniej jednak, Duch Święty pozostaje tą najbardziej trudną do wyobrażenia sobie i zrozumienia Osobą Trójcy Świętej: niewidzialny, niedotykalny i tajemniczy, dający się poznać jedynie poprzez swoje dary, udzielone ludziom charyzmaty i owoce obecności w Kościele. Jak jednak przekonuje św. Kardynał Newman, podobnie jak z Bogiem Ojcem i Synem Bożym, Jezusem Chrystusem, także i z Duchem Świętym chrześcijanin nie tylko może, ale wręcz powinien nawiązać osobową relację.
W jednym ze swoich kazań św. J. H. Newman mówi, że Duch Święty przychodzi do nas tak samo jak Chrystus – poprzez prawdziwe i osobowe nawiedzenie. Przenika On duszę jak światło przenika budynek albo jak słodki zapach perfum przenika fałdy pięknej sukni: Duch Święty jest w nas, a my w Nim. Łaska Boża według Jana Henryka Newmana to nie jakieś bezosobowe przyzwyczajenie lub usposobienie człowieka, ale to osobowa relacja człowieka z Bogiem – osobowe zamieszkiwanie Ducha Świętego w człowieku, w jego duszy i ciele. Newman modli się w jednym ze swoich rozważań słowami:
Ty w nieskończonej dobroci od początku wszedłeś do mojej duszy i objąłeś ją w posiadanie. Uczyniłeś ją Twoją świątynią. W niewysłowiony sposób przebywasz we mnie poprzez łaskę Twą, łącząc mnie z sobą i z całą wspólnotą aniołów i świętych. Więcej – jak niektórzy utrzymują, obecny jesteś we mnie nie tylko Twoją łaską, ale Twoją wieczną substancją, tak jakbym, nie tracąc własnej indywidualności, był nawet w tym życiu w jakiś sposób wchłonięty przez Boga. Więcej – jest tak, jakbyś wziął w posiadanie również ciało moje, ten ziemski, cielesny, nędzny przybytek – nawet ciało moje jest Twoją świątynią.
Tak więc, według Newmana Duch Święty jest czymś więcej niż tylko zewnętrznym darem – przemienia On osobę ludzką i wynosi na wyżyny, dając jej miejsce, którego nie miała wcześniej. Oto dzięki Duchowi człowiek staje się uczestnikiem Boskiej natury, synem Boga i nowym stworzeniem. Tę przemianę wywołaną obecnością Ducha Świętego w człowieku Newman nazywa „odrodzeniem” lub też „nowym narodzeniem”. Choć Duch Święty nie czyni nas w ten sposób bogami, odciska w nas Boży obraz. I choć natura człowieka nie zostaje w ten sposób zniszczona, nie należy on już do siebie – wszystko, co czynimy, nasza wiedza, dobre myśli, modlitwy, chrzest i wzrost w świętości pochodzą od Ducha Świętego. W swej modlitwie Newman zwraca się do Pocieszyciela następującymi słowami:
Podobnie jak nie mogłyby żyć nasze ciała, gdyby słońce zgasło, tak nasze dusze żyć nie mogą, kiedy Ty jesteś daleko.
Co ważne, choć jak Newman pisze, podstawowym miejscem otrzymywania Ducha Świętego przez człowieka jest chrzest, który dokonuje się w Kościele, Duch Boży może być także obecny w ludziach, którzy nie należą do Kościoła. Święty Kardynał nauczał, że Duch Święty zamieszkuje w papieżu, biskupach, księżach, ludziach świeckich, mężczyznach i kobietach wszystkich wyznań chrześcijańskich, jak i religii niechrześcijańskich, w dziełach przyrody i we wszystkich formach myśli ludzkiej. Nikt bowiem nie może mieć kontroli nad Duchem Świętym, a naszym zadaniem jest być nieustannie otwartym na Jego obecność, gdziekolwiek by On nie był.
Jak zatem rozpoznać obecność Bożego Ducha we wnętrzu osoby ludzkiej? Pierwszym objawem tego, że Duch Święty zamieszkuje w człowieku jest nawiązanie relacji pomiędzy wierzącym, a Bogiem Ojcem. Newman zaznacza, że Duch Święty wyciska w nas obraz Niebieskiego Ojca, który utraciliśmy, gdy nasz praojciec, Adam upadł w grzechu, i uzdalnia nas do szukania obecności Bożej dzięki temu właśnie „instynktowi” naszej nowej natury. Następnie, Duch Święty ustanawia także relację pomiędzy wierzącym, a Jezusem Chrystusem – Duch przychodzi, by uwielbić Chrystusa i sprawić, by został On poznany przez chrześcijanina i by objawić to wszystko o Jezusie Chrystusie, co pozostawało ukryte podczas Jego ziemskiego życia.
Obecność Ducha Świętego w człowieku ma także widoczne skutki w nim samym. Jednym z zasadniczych skutków tej obecności w życiu chrześcijanina jest według Błogosławionego miłość. Mówi Newman, że kochamy, ponieważ to Duch Święty uczynił miłość naszą naturą:
Boże mój, Pocieszycielu, uznaję w Tobie Dawcę owego wielkiego daru, bez którego nie możemy być zbawieni: nadprzyrodzonej miłości. Człowiek jest z natury ślepy i nieczuły na wszystkie sprawy duchowe; jakże ma dosięgnąć nieba? Może tego dokonać tylko płomień łaski Twojej, który spala go po to, aby go odnowić i w ten sposób uczynić go zdolnym do cieszenia się tym, czego bez Ciebie nie umiałby nawet zapragnąć.
Duch Święty jest Pocieszycielem, który uzdalnia człowieka do podejmowania wysiłku i ponoszenia ofiary z miłości do Boga:
To Ty, wszechmocny Pocieszycielu, byłeś zawsze i jesteś siłą, zapałem i wytrwałością męczennika w samym ogniu jego mąk. Ty jesteś stałością wyznawcy w jego długich, uciążliwych, upokarzających trudach. Ty jesteś płomieniem, którym kaznodzieja, nie myśląc o sobie, zdobywa dusze w swojej pracy apostolskiej.
Jak naucza Kardynał Newman, inne ważne dary pochodzące od mieszkającego w sercu człowieka Ducha Świętego to prawda, radość, jedność i pokój. Zwłaszcza bez owego pokoju, pochodzącego od Ducha Świętego, człowiek jest niespokojny, myśli o sobie, mówi pospiesznie i nie ma czasu dla innych. Duch Boży mieszkający w człowieku odpędza zwątpienie, smutek i niecierpliwość, zamieniając je w radość z Ewangelii, nadzieję nieba, harmonię czystego serca, dając zwycięskie panowanie nad sobą, trzeźwe myślenie i zadowolenie umysłu.
Trzeba także wspomnieć, że według św. Jana Henryka Newmana Duch Święty, mieszkający we wnętrzu człowieka, może być źródłem jego świętości. Duch Boży uzdalnia chrześcijanina do przezwyciężania swoich grzechów, spełniania dobrych uczynków i do trwania w posłuszeństwie Bogu. Jak pisze Newman, Duch Święty zasiewa „ziarno świętości” w wierzącym, a „odrodzenie” w Duchu Świętym wyprowadza duszę na drogę wiodącą w kierunku nieba, daje dobre myśli i pragnienia, oświeca, oczyszcza i przynagla do szukania Boga. Niemniej jednak, św. Kardynał Newman podkreśla, że zamieszkiwanie w człowieku Ducha Świętego nie usuwa skłonności do grzechu, a człowiek poprzez doświadczenie „nowego narodzenia” nie staje się automatycznie doskonały. Tak rozumiana droga do świętości do nieustanny proces, w którym chrześcijanin stopniowo pokonuje swój grzech i inne przeszkody w osiągnięciu upragnionej świętości.
Jak zatem można wyraźnie dostrzec, Osoba Ducha Świętego zajmuje bardzo ważne miejsce, tak w nauczaniu, jak i w osobistym życiu duchowym św. Jana Henryka Newmana. Z pewnością fakt ten upodabnia także Newmana do św. Filipa Neri, duchowego ojca i wzoru, który Newman pragnął naśladować w swoim podążaniu ku niebu. To św. Filipa, określanego często jako „stygmatyka Ducha Świętego”, Błogosławiony Kardynał nazywa w swojej litanii, napisanej na jego cześć, „naczyniem Ducha Świętego”, „męczennikiem miłości”, „sercem płomiennym” i „światłem radości świętej”. My zaś, mając więc tak wspaniałe przykłady pełnych Ducha Bożego św. Filipa i św. Jana Henryka, prośmy za ich wstawiennictwem Pocieszyciela, by i nam dał doświadczyć „nowego narodzenia” i prowadził nas w naszych drogach ku świętości.
Marcin Kuczok
Bibliografia:
J.R. Connolly, „Newman’s notion of the Indwelling of the Holy Spirit in the Parochial and Plain Sermons„, Newman Studies Journal 2008, nr 5/1, s. 5-18.
J.H. Newman, Rozmyślania i modlitwy, tłum. Z. Kubiak, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1973.
J.H. Newman, Parochial and Plain Sermons, Ignatius Press, San Francisco 1997.