Rozmowa z księdzem Tomaszem Sztajerwaldem, prefektem Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej

Głosił ksiądz rekolekcje adwentowe. Co powinno w nas pozostać z tych nauk rekolekcyjnych?

U każdego zostanie coś innego, gdyż Pan Bóg działa na każdego inaczej. Niekiedy coś, co wydaje się, że jest wątkiem pobocznym, dotyka jedną osobę tak bardzo, że przewartościowuje wiele rzeczy w swoim życiu. Dobrze byłoby, aby każdy wyciągnął z tych nauk coś dla siebie. Ja mogę jedynie powiedzieć, co chciałem przekazać w czasie rekolekcji. Chciałem uwrażliwić nas na rozwój naszej wiary, ukazać, że bycie chrześcijaninem to bycie wyznawcą Kogoś, kto żyje – Jezusa Chrystusa. Chciałem także pokazać, że jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie wieczne – stąd nauka o Sądzie Ostatecznym na podstawie tryptyku Memlinga. I zwrócić uwagę na wagę spowiedzi w naszym życiu. Wiele problemów, braku sensu w życiu bierze się z naszego braku pojednania z Bogiem i ludźmi.

 

Jak w praktyce życia codziennego nie zatracić bliskości z Chrystusem, kiedy świat nas wciąga?

Świat zawsze wciągał i będzie wciągał. Oczywiście, niekiedy mamy tym mniejszą lub większą kontrolę, ale zwykle mamy ją zawsze. Ważne jest to, co jest dla mnie priorytetem. Przykład rekolekcyjny z osobą, która miała za pokutę modlić się przez dwa tygodnie godzinę rano i wieczorem i zmiana jej świadomości – że jest to możliwe! pokazał także i mnie, gdy słyszałem tę autentyczną historię, że problemem jest nie świat, ale to, na ile chcemy przyjmować to, co nam on proponuje. Niekiedy trzeba sobie twardo postanowić, że na przykład pilnuję codziennej wieczornej modlitwy lub comiesięcznej spowiedzi. I nawet, jeśli to nie wyjdzie od razu, to starać się do tego nieustannie wracać.

Jak wzbudzić w sobie żarliwą wiarę?

Wiara rodzi się ze słuchania… i jest darem. Wydaje mi się, że należy zacząć o nią się modlić, ale ważną rolę powinno w tym odgrywać karmienie się Słowem Bożym. Zacznijmy od tego, żeby z uwagą przeczytać choć fragment Ewangelii, jaki jest przypisany na dany dzień. Łatwo można to znaleźć w internecie czy kupić kalendarz ze Słowem Bożym na każdy dzień. I czytając ten krótki fragment przez chwilę się wtedy zatrzymać. Warto też pamiętać, że żarliwa wiara nie oznacza żarliwych uczuć. Niekiedy można nic nie czuć, ale być człowiekiem głęboko wierzącym. Bardzo ważną też jest regularna modlitwa, korzystanie z sakramentów. To jest podstawa, aby wiara mogła się rozwijać.

Kim jest dla Księdza Pan Bóg?

Jest Tajemnicą i Miłością. Takie słowa przychodzą mi jako pierwsze. Tajemnicą, bo nieustannie można w Nim odkrywać coś nowego. Miłością – bo im dłużej jestem księdzem, tym bardziej doświadczam słów św. Jana, że Bóg jest Miłością, co przekłada się na to, że Jemu na nas zależy, że nas kocha. Przyjęcie tej prawdy w swoim życiu może nas całkowicie zmienić. 

Na co dzień pracuje Ksiądz z klerykami – młodymi ludźmi. Czy może Ksiądz podzielić się swoim doświadczeniem, jak docierać do dzisiejszej młodzieży, która dużo czasu spędza przed telewizorem lub monitorem komputera? Jak pomóc im odnajdywać drogę życiową i powołanie?

Wydaje mi się, że mimo wszystko – nawet, jeśli wchodzimy w relacje wirtualne bardziej niż kiedyś, ważnym jest, aby być z drugim człowiekiem. Starać się po prostu być, aby towarzyszyć, przy okazji odpowiadając na pytania, jakie się mogą rodzić. Ważnym jest element świadectwa. Jeśli jestem rodzicem, księdzem, przełożonym praktykującym swoją wiarę, jeśli jestem w tym prawdziwy – nawet mogę nie zdawać sobie sprawy, jak bardzo dużo mogę przekazać bez słów, ale przykładem, nawet o tym nie wiedząc. Wydaje mi się, że to podstawa. Jeśli jesteśmy dostępni dla drugiej osoby, dopiero wtedy możemy na bieżąco odpowiadać na inne jej potrzeby.

Rozmawiała Katarzyna Pawlak