Naprotechnologia jest szansą na poczęcie dziecka

Rozmowa z Moniką Pazurą-Turowską, koordynatorką programu Naprotechnologii w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie.

 

Pani doktor, jest Pani lekarzem szczególnie zaangażowanym w rozpowszechnianie metody leczenia niepłodności, jaką jest Naprotechnologia. Proszę opowiedzieć o tej metodzie.

Naprotechnologia to dziedzina medycyny, która korzysta z dorobku chirurgii, ginekologii, endokrynologii i zajmuje się m.in. leczeniem niepłodności. Pierwszym etapem jest skorzystanie z modelu Creighton (CrMS), w którym pary uczą się obserwować cykl kobiety poprzez odnotowywanie biomarkerów płodności, które pomagają określić dni płodne i niepłodne. Następnie, po obserwacji kilku cykli, para może się już udać do lekarza Naprotechnologa, który pomoże zdiagnozować przyczyny niepłodności i w następnym etapie rozwiązywać zdiagnozowane problemy. Z korzystania z modelu Creighton płynie kilka korzyści dla pary. Przede wszystkim jest to poznanie podstawowych mechanizmów działania układu rozrodczego męskiego i żeńskiego. Na początku prowadzone obserwacje mogą przysparzać trudności. Kobieta często ma wątpliwości czy poprawnie zapisuje obserwacje, może mieć obawy czy na pewno będzie używała odpowiednio tego systemu. Jednak mając możliwość uczestnictwa w ośmiu spotkaniach z instruktorem przez pierwszy rok korzystania z CrMS może się z nim na bieżąco konsultować. Wprowadzane są korekty do odnotowywanych obserwacji.

Warte podkreślenia jest, że system jest wystandaryzowany w przeciwieństwie do innych naturalnych metod. Ma również dużą skuteczność praktyczną w odkładaniu poczęcia. Jest ona oceniana na 96,8%. Pary, które uczą się modelu Creighton w przyszłości potrafią również odkładać poczęcie. Ta metoda po kilku spotkaniach i szkoleniu okazuje się bardzo prosta i pozwala na bieżąco obserwować stan zdrowia kobiety. Ułatwia to również wychwycenie nieprawidłowości czy patologii.

A jeśli problem jest po stronie mężczyzny?

Lekarz może skierować pacjenta na badanie nasienia, konsultacje dietetyczne, psychologiczne czy zalecić zmianę stylu życiu. Gdy potrzebna jest szersza diagnostyka i leczenie do współpracy zapraszani są inni specjaliści jak np. urolodzy. 

W którym momencie młodzi małżonkowie powinni zwrócić się o pomoc Naprotechnologa?

W medycynie mówimy, że po roku regularnych starań bez korzystania z zabezpieczeń powinno dojść do zajścia w ciążę. Natomiast, jeśli para już wcześniej używała modelu Creighton i korzysta z niego, żeby poczęło się dziecko, to wtedy po pół roku starań taką parę możemy uznać za niepłodną, czyli taką, która w tym momencie ma jakiś problem, żeby zajść w ciążę i w związku z tym może się udać do lekarza. Po obserwacji kilku cykli we wspomnianym modelu i przy asyście instruktora, taka para jest kierowana do lekarza w celu przeprowadzenia diagnostyki. Dzięki temu, że lekarz ma do dyspozycji kartę z zapisanymi obserwacjami biomarkerów płodności u kobiety może wykonywać badania hormonalne na odpowiednich etapach cyklu, zlecać badania biochemiczne, konsultacje, USG, monitorowanie owulacji, może również stymulować owulację. Jest możliwa również diagnostyka chirurgiczna, jak laparoskopia, i leczenie chirurgiczne. Oprócz tego oczywiście diagnostyka i leczenie mężczyzny.

Ile czasu trwa leczenie?

Zakładamy, że leczenie może trwać ok. dwóch lat. Oczywiście możemy kontynuować próbę diagnostyki czy leczenia, ale po takim czasie zwykle już jest oferowane parze poszukiwanie innej drogi.

Najpierw próby małżonków, potem Naprotechnologia – taka powinna być kolejność starań o dziecko?

Tak. Jesteśmy też otwarci na osoby, które korzystały wcześniej z metody in vitro, gdyż np. nie znały Naprotechnologii. W naszym programie mamy pary, które korzystały z in vitro nawet kilka razy. W Naprotechnologii jest stosunkowo mała ingerencja w organizm w stosunku do innych metod. Najpierw staramy się diagnozować i znaleźć przyczynę, patologię, która jest powodem niepłodności u pary.

Jaka jest skuteczność Naprotechnologii?

Skuteczność zależy od przyczyny niepłodności. Mamy dane, które pokazują, że skuteczność Naprotechnologii mieści się między 20 a 80 procent. Doktor Thomas W. Hilgers, twórca Naprotechnologii, który pracuje w Omaha, w USA, osiąga skuteczność nawet do 80% wśród par, u których niezbędne było leczenie laparoskopowe endometriozy czy zrostów. Jest jednak wiele przyczyn niepłodności, których nie możemy określić. Wśród par, u których mimo prowadzonej diagnostyki niepłodności, nie możemy znaleźć jej przyczyny, leczenie jest utrudnione i skuteczność jest niższa.

Potrzeba jeszcze spopularyzowania Naprotechnologii, by jak najwięcej młodych ludzi się o niej dowiedziało, a nie szukało rozwiązania problemu z poczęciem dziecka w metodach inwazyjnych?

W latach 80-tych zaczęły się badania nad tą metodą w USA. Za twórcę Naprotechnologii uznawany jest dr Thomas W. Hilgers, ale tak naprawdę jest to praca wielu lekarzy i naukowców, którzy swoje doświadczenia i badania połączyli. Dr Hilgers zaproponował najpierw Creighton Model, a później  Naprotechnologię  (z jęz. angielskiego NaProTECHNOLOGY – Natural Procreative Technology). W Polsce ta metoda znana jest od początku jej zaistnienia, ale popularność zyskuje w ostatnich latach, kiedy to polscy instruktorzy i lekarze zaczęli uczestniczyć w kursach. Polska jest jednym z krajów, gdzie popularność metody rośnie.

Jak skontaktować się z instruktorem czy lekarzem, który prowadzi pary według tej metody?

Przede wszystkim polecam stronę www.fccp.pl. Jest to strona fundacji, która zajmuje się naprotechnologią i Creighton Model System. Tam znajdziemy lekarzy i instruktorów w każdym województwie – kontakty, telefony, maile. Poza tym w Szpitalu Bródnowskim rozpoczęliśmy pracę nad projektem, w którym pary mogą zapisywać się na spotkania wprowadzające i konsultacje z instruktorem modelu Creighton, a następnie są kierowani do lekarza Naprotechnologa. Program ten jest finansowany przez Urząd Marszałkowski i jest bezpłatny dla zainteresowanych par. Jest to pierwszy rok programu przewidzianego na 3 lata. Na przyszły rok są jeszcze wolne miejsca. Wystarczy zadzwonić pod nr tel. 22 326 58 18 do sekretariatu Oddziału Ginekologii i Położnictwa Szpitala Bródnowskiego bądź napisać na adres ginpol@brodnowski.pl z prośbą o kontakt i informacją, że jest się zainteresowanym uczestnictwem  w programie. Skontaktujemy się wówczas z taką parą i zaprosimy na spotkanie wprowadzające, po którym mogą zadecydować czy chciałyby dalej w nim uczestniczyć. Jest też kilka prywatnych poradni zajmujących się Naprotechnologią jak Instytut Rodziny w Warszawie.

Co jest najczęstszą przyczyną problemów z poczęciem?

Przyczyn jest bardzo wiele, natomiast najczęstszą przyczyną, jeśli chodzi o kobiety, są problemy związane z zaburzeniami cyklu, z owulacją. U mężczyzn coraz częściej obserwujemy obniżoną jakość nasienia. Rzadko kiedy w przypadku niepłodności jest jedna przyczyna – przeważnie jest ich wiele. Trudno jednoznacznie określić przyczyny, dlaczego coraz więcej par ma problem z niepłodnością, choć jest wiele hipotez – niewłaściwy tryb życia, nieprawidłowa dieta, stres, aspekt psychologiczny, który też ma niewątpliwie znaczenie.

Dlaczego zajęła się Pani tą dziedziną medycyny?

Już na studiach zainteresowała mnie Naprotechnologia, gdyż działa się w niej metodycznie – poszukiwana jest przyczyna, na podstawie diagnostyki wprowadzane jest leczenie i dzięki temu może dojść do poczęcia. Osiągane efekty są dość spektakularne i oczywiście przynoszą ogromną radość nie tylko pacjentom, ale również osobom pomagającym w tym procesie.

Właśnie wróciła Pani ze szkolenia z Londynu.

Szkolenia prowadzone są dla lekarzy i instruktorów. Instruktorem może zostać każda osoba, niekoniecznie z wykształceniem medycznym. Osobom zainteresowanym, które już zetknęły się z modelem Creighton polecam ten kurs. Odbycie go i zdanie egzaminu uprawnia do szkolenia par w zakresie CrMS. Natomiast lekarzem Naprotechnologii może zostać lekarz dowolnej specjalności. W Londynie odbyło się szkolenie wspólne dla instruktorów i lekarzy. Byliśmy szkoleni głównie w zakresie Creighton Model System. Uczyliśmy się jak prowadzić obserwacje i jak edukować pary.

Dlaczego warto polecać Naprotechnologię parom, które rozważają zastosowanie in vitro?

Przede wszystkim dlatego, że Naprotechnologia nie wzbudza wątpliwości natury etycznej. A poza tym jest tańsza niż in vitro, nawet jeśli wymaga zastosowania zabiegów operacyjnych. Poza tym jest dużo mniej powikłań dla pary, która korzysta z Naprotechnologii. Właściwie nie ingerujemy w organizm kobiety jak to jest w przypadku in vitro. W Naprotechnologii faktycznie szuka się przyczyny niepłodności. Przyczyna niepłodności często jest również powodem innych dolegliwości. Dlatego leczenie może doprowadzić nie tylko do poczęcia dziecka, ale również do poprawy dobrostanu całego organizmu. Poza tym na etapie korzystania modelu Creighton więź między małżonkami może się poprawić czy zacieśnić, dlatego że odpowiedzialność jest rozłożona równomiernie zarówno po stronie kobiety jak i mężczyzny. Mężczyzna uczestniczy w zapisywaniu obserwacji, jest świadomy jak wygląda cykl, gdzie mogą istnieć potencjalne problemy. Para wspólnie uczestniczy we wszystkich spotkaniach nie tylko z instruktorem, ale również z lekarzem. Staramy się bardzo dokładnie tłumaczyć, na jakim etapie jest diagnostyka, co robimy tak, by osobowo, a nie przedmiotowo, traktować pacjenta. Są pary, którym udaje się zajść w ciążę już na etapie korzystania z modelu Creighton, bo często świadomość funkcjonowania własnego organizmu wystarczy, by doszło
do poczęcia.

Dziękuję za rozmowę
Katarzyna Pawlak