Wspomagamy braci w Sierra Leone
22 października 2017 r. Kościół na wszystkich kontynentach – zarówno w krajach bogatych, jak i biednych – obchodził Światowy Dzień Misyjny. Tego dnia we wszystkich kościołach i kaplicach świata katolicy swoimi modlitwami i ofiarami materialnymi wspomagali młode i biedne Kościoły na terytoriach misyjnych. W Polsce ten dzień nazywany jest Niedzielą Misyjną, która rozpoczyna Tydzień Misyjny. W tym czasie w Polsce przebywała na urlopie siostra Dominika Steć ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, z którą udało się nam porozmawiać. Na co dzień siostra pracuje w placówce swojego Zgromadzenia przy Misji Katolickiej Diecezji Warszawsko-Praskiej w Sierra Leone w Kambii. Od kilku lat nasze Parafialne Koło Misyjne wspiera to dzieło modlitwą i materialnie.
– Chciałam bardzo podziękować ks. Proboszczowi i parafianom Świętej Rodziny za modlitwę i wszelkie ofiary, dzięki którym możemy nieść miłosierdzie najuboższym, a szczególnie dzieciom. Za naszych ofiarodawców modlimy się codziennie wraz z dziećmi, które do nas przychodzą w Godzinie Miłosierdzia – powiedziała nam s. Dominika. – Środki finansowe są tutaj bardzo potrzebne na podstawowe potrzeby życiowe, jak żywność, lekarstwa, przybory szkolne czy odzież przede wszystkim dla dzieci. Konkretną pomocą jest chociażby włączenie codziennie na trzy godziny agregatu prądotwórczego, aby dzieci mogły odrobić lekcje. W Sierra Leone jest strefa równikowa, tutaj noc trwa 12 godzin, wcześnie robi się ciemno, a prądu po prostu nie ma – są tylko ogniska rozpalane wieczorem – mówiła s. Dominika.
– W Europie dużo się planuje, ale jak przyjedzie się do Afryki, to tam już się niczego nie planuje, tylko żyje chwilą obecną i tym, co jest potrzebne tu i teraz do życia. Otrzymane od Państwa środki przeznaczamy też na utrzymanie misji, która jest tutaj bardzo potrzebna. Błogosławiony ks. Michał Sopoćko przynaglał nas, by hasłem ufności w Miłosierdzie Boże, jak ostrym pługiem przeorać cały świat i my to czynimy w Afryce, w miejscu naszej pracy. Mówimy i świadczymy naszym braciom o Miłosierdziu Bożym.
– W Sierra Leone praktycznie nie ma rodzin katolickich, tylko muzułmańskie. Pierwsi misjonarze dotarli tam ok. 60 lat temu. Cały czas trwa więc praca u podstaw. W dzień Afryka jest bardziej cywilizowana, w nocy tajemnicza i ciągle się jej uczymy i też ciągle się jej dziwimy – opowiadała siostra. Afryka jest kontynentem bardzo zamkniętym w strukturach plemiennych. My jesteśmy dla nich egzotyczni i powiedzą nam tylko tyle ile chcą i tak, jak chcą – nie zawsze prawdę, bo Afrykańczyk, jak ma do wyboru powiedzenie prawdy czy czegoś miłego, zawsze wybierze coś miłego. Jest to kraj dużej biedy i ubóstwa – biedy materialnej i moralnej. W społeczeństwie największym złem jest według nich oszczerstwo i obgadywanie. Jest też ogromna bieda edukacyjna i w ochronie zdrowia, która praktycznie w ogóle nie istnieje. 70% społeczności to analfabeci. A więc pracy jest ogromnie dużo. We wrześniu planujemy otwarcie przedszkola, gdyż chcemy wspomagać przede wszystkim dzieci, które żyją tutaj w skrajnych warunkach bytowych. Dziękujemy za wsparcie i pamiętajcie o nas!