Niedostatek wiary pielgrzymów nadziei
Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to święta, które skłaniają nas do refleksji nad ostatecznym celem ludzkiego życia. Jako ludzie żyjący we współczesnym świecie, współtworzymy Kościół Pielgrzymujący i jesteśmy Pielgrzymami Nadziei. W naszej życiowej pielgrzymce towarzyszy nam jako inspiracja i duchowa pomoc Kościół Triumfujący, czyli święci, którzy już osiągnęli chwalę Nieba i oglądają Boga twarzą w twarz.
Wiara maleńka jak ziarenko
Niedawno podczas niedzielnej Ewangelii słyszeliśmy dialog Jezusa z Apostołami, którzy prosili Nauczyciela: «Dodaj nam wiary». Na to Jezus im odpowiedział: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna. (por. Łk 17,5) Przyjrzyjmy się ziarenku gorczycy, które zapewne można znaleźć w wielu domach wśród domowych przypraw. Wśród innych roślin i ziół nasiona gorczycy są takie maleńkie, nawet gdy porównamy je z ziarnami zbóż, pieprzu, słonecznika, dyni… To miarą ziarenka gorczycy posługuje się Jezus w dialogu z uczniami. Warto dodać, że ziarno gorczycy z terenów Ziemi Świętej jest jeszcze mniejsze, niż nasze, mniejsze nawet od ziaren maku. Zwróćmy uwagę, jak rozmawia z tymi, których sam powołał, którzy spędzali z Nim czas słuchając, gdy nauczał, kiedy czynił cuda: uzdrawiał, wskrzeszał zmarłych, karmił tłumy, odpowiadał na ważne pytania. W nauczaniu Jezusa wiara maleńka jak nasiono gorczycy ma w sobie ogromną siłę. W ten sposób Jezus pokazuje, że tak niewiele wystarczy, aby nadać sens naszemu życiu, naszym staraniom.
A Ty, gdzie szukasz najważniejszych odpowiedzi?
Wyobraźmy sobie człowieka. Takiego zupełnie zwyczajnego: płeć, wiek, kolor oczu, włosów i skóry nieważny. Po prostu współczesny człowiek. Niech będzie już dorosłym ze swoimi obowiązkami i zobowiązaniami. Rodzina, praca, dom, kredyt, rachunki, gotowanie, zmywanie, sprzątanie, pranie. Dzień za dniem, obowiązek za obowiązkiem, sprawa za sprawą, zadanie za zadaniem, płatność za płatnością. Tak często współczesny człowiek pozwala się prowadzić szklanym ekranom: telewizora, komputera, smartfona. Znajdujemy w nich odpowiedź na pytania, których nawet nie zadaliśmy, wierzymy przekazom kreowanym przez dziennikarzy, media społecznościowe, sztuczną inteligencję. W tym hałasie wiadomości pozwalamy, by zagłuszył się w nas głos prawdy i pragnienie poznania Boga.
Kiedy w sercu jest ciemno
Historia Kościoła pokazuje, że nawet wielcy święci przeżywali kryzysy wiary, które nazywali „nocą wiary”, „mrokiem duszy”, uczuciem, że „Jezus śpi”, jak podczas burzy na jeziorze. Wystarczy sięgnąć po biografię chociażby Jana od Krzyża, Małej Tereski od Dzieciątka Jezus, Świętego Franciszka z Asyżu czy Matki Teresy z Kalkuty, aby zobaczyć z jak wielkimi trudnościami duchowymi się zmagali. A jednak dziś postrzegamy ich życie za wzór dla nas. Osiągnęli zbawienie i są pomocą i inspiracją dla nas. Pokazują, że w chwilach, gdy doświadczamy kryzysów duchowych, najbardziej pomaga wytrwała modlitwa, udział we Mszy Świętej, regularna spowiedź, osobista modlitwa przed Najświętszym Sakramentem, a także wołanie: „Panie dodaj mi wiary”. Tę krótką modlitwę, która jest słowami Apostołów możemy powtarzać przez całe życie, ufając, że ona nas przeprowadzi przez wszelkie trudności i mroki codziennych zmagań duchowych.
Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. (Hbr 11, 1)
Marta