Najpiękniejszy prezent na świecie
Witaj przyjacielu, dobry człowieku, który może obdarować radością w te Święta jedną, a może i więcej osób.
Pewno masz już jakieś prezenty lub planujesz ich zakup. Jednym słowem szukasz inspiracji. Spróbuj przez chwilę zastanowić się jakie cechy powinien mieć idealny prezent? Osobiście uważam, że powinien być oryginalny, wyjątkowy, dawany z serca, zaskakujący, sprawiający radość nie tylko obdarowanemu, ale też i dającemu go. Jeśli ze mną się zgadzasz to czytaj dalej. Wierzę w Twoją intuicję i szlachetne serce. Może się już domyślasz lub coś przeczuwasz. I bardzo dobrze, bo myślenie, uczucia i fantazja w tym przypadku są kluczowe.
Geneza tego prezentu jest stara jak świat, po którym stąpasz, ale zanim go odkryjesz pomyśl, co Tobie sprawiłoby radość i napełniło wielkim szczęściem. Może myślisz o domu, w którym każdy z Twoich bliskich miałby własny pokój albo o wspaniałym ogrodzie warsztacie lub działce, na której byś realizował swoje hobby lub o wyjeździe do kraju, który Cię fascynuje. A może marzysz o czymś mniejszym, np. o rowerze lub hulajnodze. Nie spiesz się, eliminuj po kolei wszystkie te rzeczy i przedmioty, z których cieszyłbyś się przez jakiś czas krótszy lub dłuższy. Jednym słowem, to wszystko, co sprawiłoby Ci wielką, ale jednak przemijającą radość. Zapewne masz piękne marzenia, warte realizacji, ale mówimy o tych Świętach, które są już tak blisko i na które może czekasz z utęsknieniem lub wolałbyś, aby ich wcale nie było. Niezależnie od tego jaki jest Twój poziom optymizmu i frustracji przypomnę Ci o tym najważniejszym prezencie jaki możesz dać komuś i jednocześnie otrzymać ciesząc się nim niczym małe dziecko.
Jest to coś, na co każdy z żyjących ludzi na ziemi czeka z utęsknieniem i pragnieniem, coś bez czego trudno nam żyć, coś czym zostaliśmy darmo obdarowani przy narodzinach, a o czym zapomnieliśmy lub zakurzyło się i obrosło pajęczyną. Ale to coś wciąż jest i czeka na odkurzenie, wyczyszczenie i wydobycie na światło. Ma moc zmieniać nas i świat wokół nas. Tym czymś, tą wartością nieprzemijającą i drogocenną jest Miłość.
Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Jak sprawić, by ten wyświechtany wyraz zaczynający się na literę M, która ma kształt korony i od którego zaczyna się imię Maryi, a który stracił dzisiaj na wartości, stał się na powrót drogocenną perłą, skarbem wykopanym z ziemi, odzyskał zawartą w nim moc, zdolną czynić cuda w naszym życiu. By był radością i prezentem, musi mieć swój dom. Tym domem i prezentem jesteś Ty. Przypatrz się sobie i swoim relacjom z bliskimi, znajomymi i tymi, których wkrótce spotkasz. Przestań wpatrywać się w siebie, przeglądać się w lustrze i dbać tylko o siebie. Najwyższy czas, by obdarować nim kogoś.
Możesz to zrobić na niezliczoną ilość sposobów. O tym za chwilę. Najpierw zastanów się, kto może być adresatem tego prezentu, komu z grona ludzi, których znasz sprawiłby największą radość. Proszę, popatrz na wszystkich. Nie ograniczaj się tylko do osób, z którymi utrzymujesz zwykle poprawne relacje. Pomyśl raczej o tych, o których rzadko myślisz, dawno nie widziałeś albo starałeś się zapomnieć, bo wyrządzili Ci jakąś krzywdę. Może w tej chwili nie będzie to zbyt łatwe ani przyjemne. A może sądzisz, że jest już za późno, bo po prostu już ich nie ma na ziemi. Pamiętaj, dopóki Ty żyjesz, wszystko jest możliwe. Przypomniałeś sobie już ich twarze i imiona, to ruszaj dalej drogą, na końcu której serce obdarowanego i Twoje napełni wielki pokój i miłość.
Czym mogę ich obdarować? Zastanów się i pomyśl. Pewnie już wiesz, ale boisz się powiedzieć na głos. Może wzdrygasz się i chcesz uciec od tego, zamiast nazwać to po imieniu. Oswój się powoli z tą myślą. Nie mów, nie zrobię tego, to ponad moje siły, to on powinien pierwszy wyciągnąć rękę do zgody, a nie Ja. To niesprawiedliwe, on dostał wszystko, a ja nic. Jeśli Cię to mocno boli i rani może najwyższy czas znaleźć skuteczne antidotum, lekarstwo, które raz na zawsze uleczy ropiejącą od dłuższego czasu ranę. Tym lekarstwem jesteś Ty i Twoje serce. Nie tylko możesz uleczyć kogoś, na kogo gniewasz się od dawna, ale i również samego siebie.
Jeśli jest to ponad Twoje siły, proś o pomoc Ducha Św. Przyjmij sakrament pojednania i Eucharystii, w których Bóg przebacza bezwarunkowo największe Twoje grzechy i chce, byś czuł Jego obecność w każdej minucie Twojego życia. Proś Go, aby usunął wszystkie lęki, byś na nowo stał się wolnym człowiekiem, jego uczniem, synem i dziedzicem. On nie odmawia nikomu, kto z wiarą zwraca się do Niego. Bóg zna Ciebie bardzo dobrze i pragnie działać w Twoim życiu, pod warunkiem, że zaufasz Mu bezgranicznie i dasz Mu na to bezwarunkową zgodę. Św. Ignacy Loyola mówił: „Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj tak, jakby wszystko zależało tylko od ciebie”.
A co mogę ofiarować, jeśli nie mam takich problemów? Wszystko, co wywoła uśmiech na twarzy obdarowanego. Przypomnij sobie sceny z Ewangelii np. cud przemiany wody w wino w Kanie Galilejskiej, rozmowę z Samarytanką przy studni, uzdrowienie z gorączki teściowej Piotra czy odwiedziny w domu Marty i Marii. Rozejrzyj się wokół siebie, a na pewno znajdziesz osoby, które czekają na Twoją Miłość. Nie skąp jej nikomu, choćby budził w tobie odrazę swoim wyglądem, zapachem czy zachowaniem. Bądź czujny. Możesz zostać zaskoczony prośbą o pomoc w najmniej odpowiedniej chwili dla Ciebie. Może też się zdarzyć, że osoba, którą chcesz obdarować, w pierwszej chwili odmówi albo nie będzie przygotowana. Tym większa czeka Cię nagroda, jeśli zdasz wtedy ten egzamin.
Rozdawaj mniejsze i większe prezenty miłości, nie tylko w święta poprzez zainteresowanie, poświęcony czas, rozmowę, dobre słowo, pomocną dłoń, uśmiech, życzliwość i na wiele innych sposobów. Wszak najlepszym lekarstwem na własne bolączki i samotność jest okazanie Miłości drugiemu człowiekowi. Wierzę, że dasz radę i sprawisz sobie i innym ten najpiękniejszy dar. Życzę Ci tego z całego serca.
Tomasz Michalski