Kiedy mówisz – mój Kościół, to kto do niego należy?

Trwa Synod o synodalności. Papież Franciszek poprosił każdego z nas do szczerego i odważnego wypowiadania się i słuchania się nawzajem. Taka możliwość będzie już podczas kolejnego otwartego spotkania synodalnego, które 30 grudnia o godz. 19:00 w domu parafialnym organizuje parafialny zespół synodalny. Tematem tego spotkania i kolejnych będą pytania zawarte w ankiecie synodalnej. Wydrukowana jest dostępna na stoliku z prasą w kościele lub można ją pobrać ze strony diecezji warszawsko-praskiej https://dw-p.pl/7753

Ankieta umożliwia wszystkim chętnym katolikom naszej diecezji zabranie głosu i sformułowanie odpowiedzi na pytania, które Kościołowi postawił papież Franciszek.

Dziękujemy naszej Parafiance, która zechciała podzielić się swoją refleksją i odpowiedzieć na jedno z pytań zawartych w ankiecie synodalnej:

Kto należy do mojego Kościoła?

W głównym ołtarzu kościoła Świętej Rodziny na Zaciszu widnieje cytat – słowa Chrystusa z Ewangelii Św. Mateusza (Mt 12, 50): „Kto pełni wolę Ojca mego… ten mi jest bratem, siostrą i matką.

Chrystus mówi nam, że pojęcie rodziny nie odnosi się tylko do grupy osób połączonych więzami krwi. Rodzina to pojęcie szersze, to wszyscy, którzy pełnią wolę Ojca, wszyscy, których łączy świat wartości chrześcijańskich, i to jest podstawą  wspólnoty.

Pytanie o wspólnotę, o jej podstawy i zakres zadali również ostatnio wiernym parafianom biskupi Diecezji Warszawsko-Praskiej w ankiecie „Synodu o synodalności”. Zwrócili się do wiernych, między innymi, z takim z pytaniem: „Kiedy mówisz – mój Kościół, to kto do niego należy?”

Zastanawiam się, czy „mój Kościół”, to tylko moja rodzina, najbliżsi? Czy w skład Kościoła wchodzą także znajomi, sąsiedzi, parafianie znani z widzenia, których spotykam w kościele? Czy też mam rozumieć to pojęcie jeszcze szerzej: mój Kościół to mieszkańcy Warszawy, Polski, i czy tylko katolicy, czy również wszyscy chrześcijanie?

Na co dzień się nad tym nie zastanawiamy, ale zdarza się, że spotykają nas przejmujące doświadczenia, które zasięg pojęcia „mój Kościół” uświadamiają nam z wyjątkową ostrością. Dla mnie takim doświadczeniem był udział w parafialnej pielgrzymce do Ziemi Świętej w 2018 roku. Jednym z najważniejszych etapów pielgrzymki było odwiedzenie Bazyliki Grobu Świętego w Jerozolimie. Kolejka do Grobu Chrystusa wymagała wielogodzinnego oczekiwania. I wtedy w czasie tego oczekiwania, mnie,  przybysza z Polski spotykało wielkie zaskoczenie. Zauważyłam ze zdziwieniem, że w tym tłumie wiernych, niewielu było Europejczyków. Widać było, co prawda, prawosławnych Rosjan, dla których możliwość odwiedzenia Grobu Chrystusa wiązała się z ogromnymi emocjami. Jednak większość pielgrzymów stanowili mieszkańcy Afryki, tej „Czarnej” Afryki. Ja weszłam do tego świętego miejsca z Etiopczykami. Nie widziało się Francuzów, Włochów. Wtedy zrozumiałam, że to ci egzotyczni dla nas wyznawcy Chrystusa, którzy przybyli z kontynentu afrykańskiego stanowią ważną część mojego Kościoła, i że łączy mnie z nimi więź duchowa i emocjonalna.

Innym, ważnym doświadczeniem mijającego roku, dzięki któremu wszyscy możemy sobie uświadomić, jak szerokie może być znaczenie wspólnoty Kościoła, są wizyty misjonarzy pełniących posługę kapłańską w odległych krajach. Jakiś czas temu naszą parafię odwiedził ksiądz z dalekiego Kazachstanu.  Opowiadał o pracy w parafii obejmującej ogromny obszar, o trudnościach w dotarciu z posługą kapłańską i sakramentami do wszystkich chętnych wiernych. Ten ksiądz miał możliwość odwiedzenia swoich parafian tylko raz na kilka tygodni. Podkreślał, z jaką troską potomkowie zesłańców i ludzi wywiezionych na Syberię pielęgnują wiarę swoich przodków. Potomkowie Polaków żyjący w odległym od Polski Kazachstanie, byli z premedytacją ateizowani, a mimo to wielu z nich zachowało przywiązanie do religii i ogromny szacunek dla Słowa Bożego. Z modlitwy i lektury Pisma Świętego dziś czerpią siłę i nadzieję.

A zatem doświadczenia takie jak, pielgrzymka do Ziemi Świętej, a także świadectwo księdza misjonarza z Kazachstanu przekonują mnie, że kiedy mówię „mój Kościół”, to jestem pewna, że należą do niego oni wszyscy – Afrykańczycy z Etiopii i Nigerii, Polacy z Kazachstanu i młodzi sąsiedzi z nowych bloków, które powstają wokół Zacisza na polach dawnego PGR Bródno.

Małgorzata Rubiec – Masalska