Ważny czas Wielkiego Postu

Czy Wielki Post w roku Jubileuszu 2025 jest wyjątkowy, czy zbliża nas do Boga? Mamy za sobą piękne rekolekcje wielkopostne wygłoszone przez księdza Łukasza Grzywocza z Brennej, który zachęcał nas, by pochylać się nad Słowem Bożym i by dostrzegać Boże plany w naszym życiu. I jeszcze przypomniał o prostej modlitwie jednym słowem: AMEN – „niech tak się stanie”, „zgadzam się”. Przed nami możliwość uczestniczenia w nocnych, bądź ekstremalnych drogach krzyżowych i w całonocnym czuwaniu z 4 na 5 kwietnia, a w piątek 11 kwietnia parafialna Droga Krzyżowa ulicami Zacisza.

DŹWIGAJĄC SWÓJ ŻYCIOWY KRZYŻ

Odprawiając nabożeństwo Drogi Krzyżowej rozważamy mękę naszego Pana i zastanawiamy się, czym dla każdego z nas jest tajemnica wiary, że Chrystus umarł dla naszego zbawienia. Jedno ze zdań Jezusa, które w tym czasie wraca do nas to: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! (Mk 8, 34)

Tak wiele jest krzyży naszych codziennych: nasze własne lub naszych bliskich kłopoty ze zdrowiem, kryzysy małżeńskie, nieporozumienia rodzinne, trudności edukacyjne albo zawodowe, brak możliwości poprawy sytuacji mieszkaniowej, samotność, brak poczucia sensu…. Można by je wymieniać i wymieniać, ludzie doświadczają krzyża na tak wiele sposobów. Idąc przez życie czujemy często ich ciężar niczym ciężką, chropowatą belkę na naszych ramionach. Dźwigając ją potykamy się w bezsilności, czasem nie mamy siły iść dalej.

NIOSĄC Z INNYMI ICH KRZYŻE

A Ty kim jesteś na drodze krzyżowej Twoich bliźnich? Czy jesteś jak bezradna żona Piłata, która w swoim liście prosiła męża o ułaskawienie Jezusa, ale nic nie osiągnęła? A może jesteś jak żołnierz, który właśnie tę belkę krzyża wkłada komuś na ramiona, raniąc przemocą, zaniedbaniem, oziębłością emocjonalną? Jak często wychodzisz na drogę tak jak kobiety z Jerozolimy, by choć prostym słowem i gestem okazać bliźniemu troskę? A może masz odwagę Weroniki, która samotnie przebiła się przez tłum, by podejść i z czułością otrzeć twarz Nauczyciela? Czy czasem nie czujesz się jak Szymon z Cyreny, który został zmuszony do pomocy w dźwiganiu krzyża wbrew swojej woli, wbrew swoim planom?

Wkoło nas jest tylu ludzi dźwigających swoje życiowe krzyże: krzyż trudności ekonomicznych, krzyż choroby, krzyż samotności, krzyż żałoby, krzyż braku wiary. Jesteśmy świadkami ich trudnej drogi i możemy uczynić ją choć trochę lżejszą. Czy stać nas na wielkopostną jałmużnę, która będzie przejawem troski o potrzeby materialne, emocjonalne i duchowe bliźnich? Twojej materialnej pomocy potrzebują domy samotnej matki, hospicja, noclegownie dla bezdomnych, różne dzieła misyjne. Chwili Twojej obecności, uwagi, rozmowy potrzebuje ktoś przygnieciony krzyżem samotności, niezrozumienia, braku poczucia sensu. Twojej żarliwej modlitwy potrzebuje tylu ludzi na świecie.

PIELGRZYMI NADZIEI SPOD ZNAKU KRZYŻA

Znakiem Roku Jubileuszowego są ludzie mocno trzymający się krzyża. Widać też burzliwe fale, które mogą oznaczać trudności, czy wręcz niebezpieczeństwa. Dolna część krzyża to kotwica, która symbolizuje nadzieję, bo tej nadziei wszyscy tak bardzo potrzebujemy. Rok Jubileuszu przypomina nam, że jesteśmy na ziemi tylko pielgrzymami, bo celem naszej życiowej wędrówki jest Niebo. Nie jesteśmy tułaczami, którzy przemieszczają się drogą nie znając swojego celu i sensu wszelkich działań. Jako pielgrzymi nadziei czerpiemy siłę z krzyża Chrystusowego.

Panie, Ty wiesz, jaki krzyż niosę dzisiaj, Ty wiesz jak mi z nim trudno. Jednoczę moje cierpienie, mój ból fizyczny i duchowy z Twoim krzyżem. Proszę uczyń moje serce wrażliwym na krzyże ludzi, których stawiasz na drodze mojego życia. Pragnę być Twoim pielgrzymem nadziei.

Marta