Adoracja – jak się modlić?
Jednym z problemów osób, które chciałyby przychodzić regularnie na adorację Najświętszego Sakramentu, jest to, że nie bardzo wiedzą, jak się wtedy modlić. Co robić przez te kilkanaście lub kilkadziesiąt minut, a może i całą godzinę. Czytać Pismo Święte? Odmawiać różaniec? Po prostu milczeć wpatrując się w Pana obecnego w Najświętszym Sakramencie? W kolejnym tekście poświęconym adoracji spróbujemy zastanowić się na tym zagadnieniem.
Nasza modlitwa jest czymś bardzo osobistym. Uczymy się jej modląc. Nie chodzi jednak o naukę jakichś technik, ale o zrozumienie, że każda modlitwa jest darem łaski. Bóg udziela nam tego daru za darmo, my natomiast musimy nauczyć się go przyjmować. Każdy człowiek, niezależnie od swoich darów czy słabości, ma zdolność do głębokiego życia modlitewnego, jeśli wiernie odpowiada na tę łaskę. Jezus w słowach „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który widzi w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6, 6) wystosowuje zaproszenie do nas wszystkich, bez względu na nasze umiejętności czy poziom duchowej formacji.
Dlatego też pierwszą wskazówką w modlitwie adoracyjnej może być nie przywiązywanie zbytniej uwagi do metod i sposobów modlitwy. Naszym zadaniem jest skupienie się na Bogu, a nie na nas samych. To stanowi istotę adoracji. Jeżeli podejmiemy wysiłek, aby nasze serce przyjęło postawę, w której Bóg jest w modlitwie najważniejszy, to On sam poprowadzi nas w tej adoracji. W czasie modlitwy przed Najświętszym Sakramentem wierzymy, że Bóg jest obecny tu i teraz. Jest tutaj, ponieważ jest to żywy Bóg. Niezależnie, czy to czujemy, czy nie. Bez względu na nasze przygotowanie, stan wewnętrzny, czy formułowanie pięknych zdań. Bóg jest przy nas, ponieważ to On jest inicjatorem tego spotkania i czeka na nas.
Kolejną cechą modlitwy adoracyjnej jest wytrwałość. Nawet jeśli mamy wrażenie, że stoimy w miejscu, a modlitwa nie przynosi żadnych widocznych owoców i nic się nie zmienia, nie zniechęcajmy się. Pozornie nic się nie dzieje. Jednak gdy coraz częściej wytrwale trwamy przed Panem, nasze oczy „otwierają się”, rozpoznajemy Boga obecnego i działającego w naszym życiu. Po pewnym czasie odkrywamy, że gdy przebywamy w Bożej Obecności, serce Jezusa jak ogień ogrzewa nasze serce, a my możemy chłonąć i nasycać się Jego obecnością. Odkrywamy wówczas, że Bóg jest naprawdę Bogiem bliskim, Bogiem z nami.
Jak zatem modlić się podczas adoracji? Tak jak Duch Święty nas poprowadzi. Bądźmy pewni Bożej obecności i wytrwale skupiajmy się na Jezusie, a przez całą resztę Bóg nas przeprowadzi. Czy będzie to kontemplacja Słowa Bożego, modlitwa własnymi słowami, czy też słowami znanych modlitw, ważne, abyśmy oprócz naszego mówienia, nastawili się też na ciszę i słuchanie: „Mów Panie, bo sługa Twój słucha”. Nie bójmy się więc ciszy i tego, że pozornie nic się nie dzieje! Pozwólmy, żeby w czasie adoracji Pan Bóg był bardziej aktywny niż my. A gdy będziemy tak zmęczeni i wyczerpani, że trudno będzie się modlić, ofiarujmy Panu swoją bezsilność. Ważne, aby żadna trudność nie stała się wymówką do rezygnacji z modlitwy.
Podsumowaniem naszych rozważań niech będą słowa św. Jana Pawła II: „Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13, 25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim «sztuką modlitwy», jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej
rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!” [EdE 25]
Grupa Adoracji
Tekst powstał w oparciu o katechezy diecezja.zamojskolubaczowska.pl/wiadomosci/2526-katechezy-o-eucharystii