Czyśćcowy ogień miłości
Z punktu widzenia wiary, śmierć człowieka, zwłaszcza wierzącego, możemy nazwać paschą, czyli przejściem. Zapoczątkowuje ona jego spotkanie ze Zmartwychwstałym Chrystusem, z jego Stwórcą i Odkupicielem, o którym niestety, tak często w swoim życiu zapominał. W świetle nieskończonej Miłości, którą czuje się cały ogarnięty i przeniknięty, widzi całą prawdę o sobie. Obok dobra, jakie uczynił wspierany Bożą łaską – bezinteresownych czynów miłości, poświęcenia – dostrzega także swoją oziębłość, obojętność, niewdzięczność, brak miłości bliźniego, krzywdy wyrządzone innym. To wszystko, mówiąc obrazowo, jest brudem na jego godowej szacie, uprawniającej go do wejścia na ucztę niebieską. Któż by się ośmielił jednak wejść tam w pięknym, ale poplamionym stroju?
Czym właściwie jest czyściec?
Tych wszystkich, nieprzygotowanych jeszcze, by mogli przyjąć dar nieba, Pan Bóg nie pozostawia samych, ale w swoim miłosierdziu ofiaruje im możliwość pokuty za skutki popełnionych grzechów. Katechizm Kościoła Katolickiego poucza o tym w następujący sposób: „ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba” (KKK 1030)
Godna uwagi na temat czyśćca jest wypowiedź papieża Benedykta XVI: Czyściec – to wciąż trwająca wina, to wciąż jeszcze tlące się cierpienie spowodowane winą. Trzeba wycierpieć do końca spuściznę ziemi, mając już jednak pewność ostatecznego przyjęcia przez Boga, choć przeżywając zarazem nieskończoną tęsknotę za Nim, Umiłowanym, za Jego Obecnością.
Zmarły w 2013 roku znany teolog duchowości, karmelita Wilfrid Stinissen napisał: Jakież to szczęście, że istnieje czyściec! Cóż byśmy bez niego uczynili? Mielibyśmy stać i czekać u bram nieba przez całą wieczność? Dla wszystkich, którzy nie są w pełni gotowi, aby oglądać Boga z chwilą śmierci, dla wszystkich, którzy po śmierci noszą w sobie resztki egoizmu i buntu, czyściec jest niepojętą łaską. Tam wpada się prosto w ogień Bożej miłości. Początkowo jest to bolesne, ale jest to również słodkie, gdyż doświadcza się, jak wszystko co było zamknięte, otwiera się coraz bardziej, a to co było oziębłe, zaczyna płonąć
Czyściec często wyrażany jest przez symbol ognia
Jest to ogień duchowy, ogień Bożej miłości, utożsamiany z Duchem Świętym, który oczyszcza, uświęca i dopełnia wszystko, co w chwili śmierci było jeszcze w człowieku niedoskonałe. Ogień Ducha Świętego zapala z jednej strony w duszy czyśćcowej niewyobrażalne dla nas pragnienie Boga, głód Boga, z drugiej zaś usuwa przeszkody uniemożliwiające jej pełne zjednoczenie z Bogiem przez proces oczyszczenia; „wypala” w niej niejako wszystkie pozostałości grzechu, brudy grzechowe.
W publikacji Świadkowie Bożego miłosierdzia zamieszczona jest następująca charakterystyka tego ognia: Ogień czyśćcowy. On istnieje. Nie fizyczny, bo nie pali ciała, ale istnieje ból duszy tak przeraźliwy, że do niczego innego porównany być nie może. Bo na ziemi tylko ogień przetrawia, spopiela i niszczy tak całkowicie wszystko, co spalić się daje, jak tu niszczony jest grzech w ogniu miłości Bożej do nas i naszej ku Niemu. Tu wszystko, co nie zostało uświęcone przez Miłość, oczyszcza się przez „wypalenie”, unicestwienie w człowieku wszelkich narośli duchowych.
Jak możemy pomóc zmarłym będącym w czyśćcu?
Zmarli poddani oczyszczeniu są jak żebracy, którzy czekają od nas pomocy, ponieważ sami nie mogą już sobie pomóc. Ma ona charakter wstawienniczy i opiera się na prawdzie o świętych obcowaniu, czyli komunii obejmującej trzy stany Mistycznego Ciała Chrystusa, jakim jest Kościół: wspólnotę zbawionych w niebie, pielgrzymującą na ziemi i będących w stanie czyśćca. Śmierć nie stanowi w tym względzie żadnej granicy ani przeszkody. Wszyscy bowiem jesteśmy złączeni w miłości Chrystusa. Stąd wymogiem w okazywaniu pomocy zmarłym jest nasze zjednoczenie z Chrystusem przez łaskę uświęcającą. W Nim bowiem mamy jedynego Pośrednika u Ojca i Jemu oddajemy wszystko co chcemy dać zmarłym, prosząc Go, aby włączył to w swoją Ofiarę.
Pierwszym krokiem do okazania pomocy zmarłemu jest przebaczenie mu wszystkich doznanych od niego krzywd, zranień. Znane są przypadki, że zmarli przeżywający czyściec za Bożym pozwoleniem pojawiali się żyjącym, prosząc ich o przebaczenie. Będącym w stanie czyśćca nie pomogą kosztowne pomniki na cmentarzu, drogie wieńce. Możemy im przyjść z pomocą przez zamawianie za nich Mszy św., przyjęcie Komunii św., różnego rodzaju modlitwy np. różaniec, Drogę Krzyżową, adorację Najświętszego Sakramentu, a także uczynki pokutne, jałmużnę, post, ofiarowane w ich intencji odpusty, doświadczane cierpienie itp. Za tę pomoc są nam bardzo wdzięczni i wypraszają nam potrzebne łaski. (Katechizm nr 958)
Wystarczającą przesłanką do świadczenia pomocy zmarłym może być świadomość, że i my wcześniej czy później podzielimy ich los i również będziemy potrzebować pomocy. W ten sposób również zapewnimy sobie uczestnictwo w Jezusowym błogosławieństwie: „Błogosławieni miłosierni albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7).
S. Kinga Szczurek
Zgromadzenie Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych