Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam
Niedawno podczas homilii dla dzieci z okazji uroczystości Trójcy Świętej, ksiądz Rafał starał się zobrazować jedność Trójcy. Zaprosił w tym celu trzech ministrantów i każdemu z nich wręczył świecę. Każda z tych świec symbolizowała jedną osobę Trójcy Najświętszej: Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego – ich połączone płomienie palące się razem w taki sposób, że nie można płomienia od płomienia odróżnić, miały na celu zobrazowanie jedności Boga Trójjedynego, który istnieje jako trzy Boskie Osoby. Znak krzyża jest najprostszą katechizmową modlitwą, jakiej nas nauczono – w tym znaku zawierzamy wszystko Bogu w Trójcy jedynemu. Zatem za każdym razem, kiedy się modlimy przyzywamy obecności Boga w Trójcy, nie oddzielając Boskich Osób.
Parafia buduje wspólnotę Kościoła
Siedem lat temu w niedzielę 18 czerwca 2017 roku śp. Ksiądz Arcybiskup Henryk Hoser dokonał aktu poświęcenia nowo wybudowanej świątyni Parafii Świętej Rodziny na Zaciszu. Przez siedem wcześniejszych lat uczestniczyliśmy, jako wspólnota parafialna w dziele budowy tego kościoła. Widzieliśmy jak cegła po cegle stawiane były mury, jak powstał dach i jak wykańczane było wnętrze. Patrząc na stan surowy murów mogliśmy uświadomić sobie jak ważna jest każda z cegieł i że dopiero razem ułożone, jedna obok drugiej tworzą okazałą budowlę. W dniu konsekracji podczas swojej homilii ksiądz arcybiskup mówiąc o naszej parafii podkreślił, że jest pełna życia dzięki wielu wspólnotom i grupom duszpasterskim, które w niej działają i wzajemnie budują rodzinę kościoła zaciszańskiego. Tekst jest dostępny na naszej stronie parafialnej:
Mówiąc o budowaniu wspólnoty parafialnej warto wspomnieć, że w maju tego roku zakończyła się posługa dotychczasowej Duszpasterskiej Rady Parafialnej, która działała w latach 2011-2024. Nowa Rada ma zostać powołana na jesieni. Bycie członkiem Rady ma za zadanie pomóc księdzu Proboszczowi i duszpasterzom w ożywianiu wspólnoty parafialnej, odczytywaniu znaków czasów i budowaniu jedności w różnorodności. Trwanie w duchu jedności jest jednym z fundamentów Kościoła od samego początku, wszak Apostołowie wraz z Maryją i uczniami trwali w Wieczerniku w jedności przed Zesłaniem Ducha Świętego.
Bóg, który jest wspólnotą miłości, zaprasza nas do życia wspólnotowego
Kiedyś uczestniczyłam w rekolekcjach na których prowadzący gorąco zachęcał uczestników, by szukali dla siebie wspólnoty. Ożywienie i umocnienie jakich doświadczamy podczas rekolekcji i różnych spotkań modlitewnych z czasem gaśnie i dlatego potrzebujemy umocnienia i wsparcia wspólnotowego. Prowadzący wziął do ręki jeden drewniany patyczek (taki jak do szaszłyków) i łatwo go złamał, nieco trudniej mu było kiedy w rękach miał ich kilka, pełna garść patyczków była już nie do złamania, mimo przykładania dużej siły.
Współczesne pokolenie nazywane jest płatkami śniegu, co ma definiować olbrzymi indywidualizm poszczególnych osób. Często jest to usprawiedliwienie dla niezależnego życia, odsuwania się od innych i unikania wysiłku w budowaniu relacji z ludźmi. A jednak Bóg pragnie dla nas współistnienia z innymi: Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam. Tworzymy wspólnoty mniejsze i większe. To one są dla nas oparciem, w różnych życiowych burzach. Podstawową wspólnotą, w której żyjemy na co dzień jest rodzina. Wielu z nas doświadcza też jakim darem jest przynależność do różnych grup i wspólnot kościelnych. Pamiętam, jak w tym roku zimą zaginął członek jednej ze wspólnot z naszej parafii, osoba samotna w podeszłym wieku, w wyniku szoku pourazowego wyszła z domu bez kurtki. Niesamowite było, jak bracia ze Wspólnoty troszczą się o swojego przyjaciela: wysyłali do wszystkich wiadomości, publikowali ogłoszenia w mediach społecznościowych, objeżdżali wszystkie możliwe miejsca, bo jest zima a brat ze wspólnoty potrzebuje opieki w chorobie. Ile radości było, kiedy się odnalazł. To była piękna lekcja, przypominająca opis życia pierwszych wspólnot chrześcijańskich, kiedy poganie mówili: patrzcie jak oni się miłują.
Bóg zaprasza nas do życia we wspólnocie. Decyzja należy do każdego z nas, czy chcemy pójść za głosem Boga.
Marta