Dawno, dawno temu… czy TU i TERAZ

Dawno, dawno temu na ziemi żył Człowiek, był Synem Cieśli i niezwykłej Dziewicy. Miał dom, krewnych, przyjaciół, uczniów. Lubił dzieci. Znał smak chleba i fig. Pijał wino, odwiedzał znajomych, bywał na weselach i innych przyjęciach. Podróżował i rozmawiał z ludźmi. Dawno, dawno temu głosił Ewangelię i umarł na krzyżu. 

Mam nadzieję, że dla Ciebie ta historia też brzmi infantylnie i miałko. Czemu jednak tak zaczęłam ten felieton do wielkopostnego numeru gazetki parafialnej? Pewnie powinnam napisać inaczej. Może jakoś tak: Jeszcze na dobre nie wyszliśmy z pandemii koronawirusa, a teraz zmagamy się z jeszcze trudniejszym doświadczeniem wojny na Ukrainie, które z dnia na dzień zaczęło przytłaczać Europę. Za naszą wschodnią granicą toczy się dramat, do Polski napływają niezliczone rzesze bliźnich potrzebujących schronienia i pomocy…. Taki tekst brzmi bardziej na czasie, a ja tu bajkową narrację wprowadzam… Zastanawiałam się, czy to właściwa forma, czy mam prawo w tak trudnym czasie pełnym niepokojów i obaw zacząć tak trywialną opowiastką poważne rozważania. Rozmawiam z wieloma osobami, słyszę, że ludzie czują się przytłoczeni obrazami wojny, chcą pomagać Uchodźcom, lękają się tego, co mogą przynieść kolejne dni. Tylko w jednej z tych rozmów usłyszałam, że „przecież Bóg jest w tym wszystkim, jest z nami w tej historii”. To był głos nadziei i znak żywej wiary, w tym wielkim chaosie tragicznych informacji. 

Osobista relacja z Jezusem jest najważniejszym fundamentem w życiu chrześcijanina. Modlitwa, sakramenty, Słowo Boże są bogactwem, które nigdy się nie wyczerpuje i z którego w każdej sytuacji możemy korzystać. Czasem nasza wiara zatrzymuje się na poziomie kolorowych obrazków z Jezusem,  opowieści, które traktujemy jak literacką fabułę, prawie bajkę. A przecież Jezus jest z nami: obecny i żywy TU i TERAZ. Budując z Nim i na Nim budujemy historię swojego życia na skale.

A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Mt 28, 20

Bądźmy z Jezusem w tym czasie Wielkiego Postu 2022. Bądźmy blisko Tego, który modlił się do krwi w ogrójcu. Bądźmy blisko Tego, którego zdradził jeden z Dwunastu najbliższych Mu osób. Bądźmy z Jezusem, który był wyśmiany przez tłum i opuszczony przez uczniów. Bądźmy z Jezusem podczas biczowania i ukoronowania cierniem. Niech nasze serca usłyszą kroki którymi stąpa po jerozolimskim bruku z ciężką belką krzyża. Niech ten Wielki Post będzie dla nas czasem przylgnięcia do Tego, który do końca nas umiłował. Dotarło do mnie ostatnio, że stacje Drogi Krzyżowej tytułowane są często w czasie teraźniejszym: Jezus bierze krzyż na ramiona, upada pod krzyżem, spotyka Matkę, spotyka niewiasty, Weronika ociera twarz Jezusa. Ta rzeczywistość zbawienia nieustannie dzieje się w naszym życiu. Dotyka każdego człowieka. Jezus nas nigdy nie opuszcza, ale pozostaje z nami żywy i obecny na każdy trud, niepewność, smutek.

Dziękuję naszym Księżom, którzy na czasy niepokoju, otworzyli dla nas możliwość adoracji Najświętszego Sakramentu: w poniedziałki, wtorki, środy i soboty przed Mszą Świętą, w czwartek do 20:00. Jest okazja, by pobyć sam na sam z Jezusem. Poukładać wirujące w głowie myśli i złożyć wszystko, co bliskie sercu przed Panem. Jest też okazja, by skorzystać w ciszy i spokoju z sakramentu pokuty.  Modlitwa jest darem na każde czasy: i te dostatnie i te trudne. Najważniejszym. Ona nas umocni do dobrych decyzji. Da nam siły, by mądrze pomagać bliźnim w potrzebie, nie zważając na trudności, obawy, przeciwności. To Jezus przynosi ziemi pokój, Jemu ufajmy.

Jezus Chrystus – Bóg i człowiek. Wczoraj, dziś i na wieki. Czy wierzysz Temu, który umarł, zmartwychwstał i jest z nami?

Marta