Bóg się rodzi
Stajemy wobec tajemnicy Bożego Narodzenia, zadziwieni Bożym zamysłem, aby swoją wszechmoc ukryć w ciele małego, bezbronnego dziecka. Później, po latach sam Pan Jezus będzie nauczał, że jeśli i my nie staniemy się jak dzieci, nie wejdziemy do królestwa niebieskiego. Naszym powołaniem jest więc bycie dzieckiem podobnym do Dziecięcia z Betlejem, które nosi w sobie tajemnicę Bożej obecności, tajemnicę Bożego życia.
To źródło Bożego życia jest w nas ukryte, ale możemy do niego dotrzeć my sami, jeśli nie przestraszymy się wędrówki w głąb, a mogą także dotrzeć inni, jeśli będą mieli wystarczająco dużo cierpliwości i miłości. To źródło, często ukryte, jest fundamentem niepodważalnej godności każdego chrześcijanina.
Zapatrzeni w ubóstwo żłóbka, prosimy Bożą Dziecinę, by udzieliła nam miłości bezinteresownej, która dostrzega w każdym człowieku brata, miłości zdolnej do dźwigania codzienności z cierpliwością i radością prostych pasterzy.
Ten sam Jezus przychodzi do nas w każdej Eucharystii. Otwierając nasze serca na tę Jego eucharystyczną obecność, przyjmując Go, pozwólmy, aby uzdolnił nas do dzielenia się wiarą i miłością z tymi, którzy zamykają przed Nim drzwi swoich serc.
Niech Najświętsza Maryja Panna i Święty Józef, troszczący się o nowonarodzone Dziecię w Betlejem, otoczą i nas swoją opieką.
ks. Proboszcz Andrzej Mazański