Nowenna przed Świętem Miłosierdzia Bożego – Wielki Piątek

Nowennę tę kazał Pan Jezus siostrze Faustynie zapisać w sierpniu 1937 roku, polecając odprawianie jej przed Świętem Miłosierdzia, począwszy od Wielkiego Piątku.”Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie. W każdym dniu przyprowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mojego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i w przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz.Odpowiedziałam: Jezu, nie wiem, jak tę nowennę odprawiać i jakie dusze wpierw wprowadzić w najlitościwsze Serce Twoje. – I odpowiedział mi Jezus, że powie mi na każdy dzień, jakie mam dusze wprowadzić w Serce Jego.” (1209)

Wielki Piątek Dzień pierwszy: Dusze grzeszników i cała ludzkość

Dziś sprowadź mi ludzkość całą, i zanurzaj ją w morzu miłosierdzia Mojego. A tym pocieszysz mnie w gorzkim smutku, w jaki mnie pogrąża utrata dusz. Jezu najmiłosierniejszy, którego właściwością jest litować się nad nami i przebaczać nam, nie patrz na grzechy nasze, ale na ufność naszą, jaką mamy w nieskończoną dobroć Twoją, i przyjmij nas do mieszkania najlitościwszego Serca swego, i nie wypuszczaj nas z niego na wieki. Błagamy Cię przez miłość Twoją, która Cię łączy z Ojcem i Duchem Świętym.

O wszechmocy miłosierdzia Bożego,
Ratunku dla człowieka grzesznego,
Tyś miłosierdziem i litości morze,
Wspomagasz tego, kto Cię uprasza w pokorze.

Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia na ludzkość całą – a szczególnie na biednych grzeszników – która jest zamknięta w najlitościwszym Sercu Jezusa, i dla Jego bolesnej męki okaż nam miłosierdzie swoje, abyśmy wszechmoc miłosierdzia Twego wysławiali na wieki wieków. Amen. (1210-1211)

Odmawiamy Koronkę do Miłosierdzia Bożego.

W połowie 1930 roku św. Faustyna Kowalska została skierowana na placówkę zakonną do Płocka, gdzie pracowała kolejno w piekarni, kuchni i sklepie piekarniczym. Dnia 22 lutego 1931 roku dokonało się objawienie, które wycisnęło piętno, nie tylko na jej życiu, ale poniekąd na dziejach całego świata. Wieczorem po spełnieniu obowiązków, gdy przebywała w swej celi, wówczas – jak zapisała w swoim Dzienniczku – ujrzała: „Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: wymaluj obraz, według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie”. Objawienie to zapoczątkowało nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego.

Zgodnie z wolą Jezusa obraz miał być zaopatrzony w podpis Jezu, ufam Tobie! Ks. Sopoćko w czasie powstawania malowidła sugerował czy nie lepiej byłoby umieścić pod obrazem słowa: Chrystus, Król Miłosierdzia. Zbawiciel chciał jednak, aby wizerunek opatrzyć podpisem Jezu, ufam Tobie!, choć nie stawiał tego jako warunku nieodzownego. Istota podpisu nie wymaga tych trzech konkretnych słów, lecz formuły, która wyrażałaby sens ufności i zawierzenia. Stąd, równie dopuszczalnymi formami podpisu mogłyby być zwroty: Jezu, polegam na Tobie! czy Jezu, zdaję się całkowicie na Ciebie. Biorąc pod uwagę fakt, iż Nabożeństwo jest skierowane do całego świata, należy również zdecydowanie wykluczyć, obowiązek używania wspomnianej formuły w języku polskim, co w żaden sposób nie godziłoby się z duchem Nabożeństwa.

Jezu, ufam Tobie! Ty jesteś źródłem pociechy i pokoju dla wszystkich cierpiących i udręczonych.