Maryja jest Matką Kościoła czyli naszą

W książce „Blisko Maryi” ks. Stanisława Łucarza SJ czytamy:Maryja jest Matką Kościoła w sensie duchowym. Kościół rodzi się w dniu zesłania Ducha Świętego. Do tego momentu wprawdzie istnieje, począwszy od objawień Jezusa Zmartwychwstałego, ale jest to istnienie podobne do życia dziecka w łonie matki. Jest niesamodzielny, ukryty z obawy przed Żydami, „nie oddycha”, jest żywiony czyimś oddechem, czeka na własne tchnienie Ducha… Można sobie wyobrazić, ile nadziei, ale też i ile wątpliwości, budził ten czas wielkich obietnic, ale też i czas długiego czekania na ich spełnienie; i to pośród zagrożeń. Sami z naszego życia duchowego znamy takie okresy, trwające niekiedy bardzo długo. Jakże wtedy potrzebny jest ktoś, kto taką duchową drogę przeszedł, jakimż skarbem w takich chwilach jest mieć prawdziwego ojca duchowego albo duchową matkę, który(a) powie choćby tylko tyle: Nie martw się, to normalne, tak działa Bóg, ja też przez to przeszedłem (przeszłam), pamiętam o tobie w modlitwach! Św. Łukasz wymienia wśród oczekujących w Wieczerniku na zesłanie Ducha Świętego Maryję, gdyż Jej rola w tym gronie była szczególna i to nie tylko dlatego, że była Matką Jezusa, bo też nie z szacunku tylko, czy z poczucia obowiązku wobec Matki Pana, zabrali Ją Apostołowie ze sobą.

 

Nieśmy światło Chrystusa

Światło Chrystusa zajaśniało nam podczas najpiękniejszej liturgii w roku, kiedy na początku Wigilii Paschalnej paschał został wniesiony do ciemnego kościoła. Zapalony paschał – symbol Chrystusa Zmartwychwstałego, tego który wchodzi w każdą ciemność naszego życia. Dlatego Jezus mówi o sobie: „Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności.” (J 12, 46).