Wielkopostny kościół stacyjny

Kościół Świętej Rodziny na Zaciszu był 2 kwietnia wielkopostnym kościołem stacyjnym. Przez cały dzień świątynia była otwarta, trwały modlitwy, adoracja Najświętszego Sakramentu, można było przystąpić do sakramentu pojednania. Tego dnia przypadała też 14. rocznica odejścia do Domu Pana św. Jana Pawła II. Przez cały dzień wierni nawiedzający kościół mogli wysłuchać fragmentów homilii papieskich z kolejnych pielgrzymek Ojca Świętego do Ojczyzny oraz pomodlić się przy jego relikwiach.

 

 

Na zakończenie dnia modlitwy odprawiona została Msza św., której przewodniczył ks. Grzegorz Zagórowski, ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Warszawsko-Praskiej. We Mszy św. uczestniczyli licznie zgromadzeni Rycerze Jana Pawła II z całej Warszawy, którzy przybyli z relikwiami św. Jana Pawła II.

W homilii ks. Zagórowski podkreślił, że świętość to powołanie każdego człowieka. – Wszystko co czynimy, wszystkie wydarzenia, nasza codzienność, praca, nasze powołanie – to wszystko jest drogą do świętości. Żyjemy święcie wtedy, kiedy chcemy naszym życiem uwielbić Boga. Jezus po to przyszedł na świat, żeby człowiek mógł być świętym, żebyśmy my mogli być świętymi i w tej sprawie jesteśmy na ziemi. Bóg nas stworzył po to, żebyśmy byli świętymi. To Bóg nas uświęca i daje nam udział w swojej świętości – mówił ks. Zagórowski. Powinniśmy się troszczyć w życiu głównie o to, by tej świętości nie utracić. Tej świętości, która została nam dana na chrzcie świętym. Wówczas rozkwitło w nas nowe życie. Jesteśmy od tego czasu nowym stworzeniem tej ziemi pośród ludzi. Tylko warto sobie zadać pytanie: Czy ja chcę być święty? Czy chcę wejść w taką relację z Bogiem, by cały czas z Nim rozmawiać, w swoisty sposób zagadywać Go, by mieć z Nim stały kontakt w swojej codzienności? Czy moim życiem uwielbiam Boga? Boga, którego marzeniem jest moja świętość – pytał ojciec duchowny.

Ks. Grzegorz Zagórowski ostrzegł, że wyrzucenie Chrystusa poza nawias życia społecznego degraduje ludzką osobę. – Zobaczmy jak świat ucieka przed Jezusem, jak wyrzuca się Jezusa. Jak wygląda Europa, która nie liczy się z Jego Słowem? – pytał. – Tam, gdzie nie ma Jezusa, gdzie się Go nie słucha, gdzie się Go nie przyjmuje jest ciemność, jest choroba grzechu. Tam człowiek traci swoją godność, gubi się, nie wie kim jest, staje się zagubiony i tak naprawdę biedny. W tym zagubieniu czyni wiele zła sobie i innym, wpada w hipokryzję, w zakłamanie, daje się uwieźć złemu duchowi.

Do otwarcia drzwi Chrystusowi i nie lękania się wypłynięcia na głębię zachęcał już na początku swojego pontyfikatu papież Polak. Co zostało w nas z tego, co mówił do nas Jan Paweł II? – pytał ks. Zagórowski. – Przyzwyczailiśmy się, że mieliśmy papieża Polaka długo, bo ponad 26 lat, ale ile skorzystaliśmy z tego czasu, który dał nam Pan Bóg w osobie świętego papieża? Co pozostało w naszych sercach z jego słów, jego nauczania, z jego cierpienia, z jego przebaczenia, z jego otwartości, z jego miłości do naszej ojczyzny i do nas? Co pozostało w nas? Co z tego, co siał papież zakorzeniło się w nas i zmienia nasze życie po dziś dzień?

Na te pytania warto poszukać odpowiedzi.