Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi

W 2018 r. ukazała się adhordacja Papieża Franciszka o powołaniu do świętości pt. „Cieszcie się i radujcie” (Gaudete et exsultate). Jest w niej mowa o wprowadzaniu pokoju w środowisku naszego życia, czy to domowego czy zawodowego. W jednym z rozdziałów Papież przedstawia osiem ewangelicznych błogosławieństw. Świętość to między innymi: miłosierne postrzeganie bliźniego, poszukiwanie sprawiedliwości, zachowanie czystości czy rozsiewanie pokoju.

W adhortacji czytamy: „ludzie wprowadzający pokój są źródłem pokoju, budują pokój i przyjaźń społeczną. Tym, którzy wszędzie wprowadzają pokój, Jezus składa piękną obietnicę: „będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5, 9). Prosił On uczniów, aby wchodząc do jakiegoś domu mówili: „Pokój temu domowi!” (Łk 10, 5). Słowo Boże zachęca każdego wierzącego, by dążył do pokoju razem z innymi (por. 2Tm 2, 22), bo „Owoc sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój” (Jk 3, 18). A jeśli w jakimś przypadku w naszej wspólnocie mamy wątpliwości co do tego, co należy czynić, „starajmy się o to, co służy sprawie pokoju” (Rz 14, 19), ponieważ jedność jest ważniejsza od konfliktu.”

„Niełatwo jest budować ten ewangeliczny pokój, który nikogo nie wyklucza, ale włącza także tych, którzy są nieco dziwni, trudni i skomplikowani, tych, którzy wymagają uwagi, tych, którzy są inni, tych, którzy są bardzo obciążeni życiem, mają inne zainteresowania. Jest to trudne i wymaga wielkiej otwartości umysłu i serca” – pisze w adhortacji papież Franciszek, dając nam podpowiedź: „chodzi o to, by być budowniczymi pokoju, ponieważ budowanie pokoju jest sztuką wymagającą pogody ducha, kreatywności, wrażliwości i umiejętności. Rozsiewanie pokoju wokół nas jest świętością.”

Przykładem budowania pokoju była droga życia św. Rity. Ona wprowadziła pokój nie tylko w swojej rodzinie, czy w zwaśnionych rodach, ale niosła pokój wszędzie tam, gdzie się pojawiała. Św. Rita urodziła się w 1381 r. w Roccaporena, niedaleko Cascii (Umbria). Była jedynym i wymodlonym dzieckiem swoich rodziców. Jej ojciec był prawnikiem – łagodził spory, jednał  skłóconych i udzielał pomocy skrzywdzonym. Rita od dzieciństwa pragnęła oddać się Bogu, jako zakonnica, ale na życzenie rodziców wyszła za mąż za szlachcica, który okazał się człowiekiem gwałtownym. Choć jej relacje z mężem były bardzo trudne, miała na niego dobry wpływ. Potrafiła wprowadzać pokój w jego życie. W ówczesnych Włoszech życie społeczne było pełne nieporozumień i konfliktów. Społeczeństwo w owym czasie było podzielone na skonfliktowane klany wzajemnie się zwalczające. Do jednego z takich klanów należał mąż Rity. Święta prosiła męża, aby wycofał się z tego środowiska. Próba opuszczenia klanu skończyła się  tragicznie. Mąż Rity został zamordowany. Do tego jej synowie czuli się zobowiązani do wendety, czyli pomszczenia ojca. Rita prosiła Boga, aby raczej zabrał synów ze świata niż mieliby się dopuścić zbrodni. Modlitwa jej została wysłuchana. Synowie zmarli w czasie epidemii dżumy.

Po śmierci najbliższych Rita zgłosiła się do klasztoru augustianek w Cascii, ale odmówiono jej przyjęcia. Powtarzało się to kilkakrotnie, wystawiając ją na próbę. Ze względu na to, że była kojarzona z trwającym wciąż sporem między dwiema rodzinami – jej i rodziną jej męża – postawiono jej pozornie niewykonalny warunek: miała doprowadzić do pełnego pojednania i zakończenia sporów. Bóg potwierdził jej powołanie i usposobił ją do pojednania zwaśnionych rodów.

Pomimo spełnienia niemożliwego po ludzku warunku, Rita ponownie spotkała się z odmową przyjęcia. Ta sytuacja zmusiła ją, by jeszcze bardziej zawierzyć się i zaufać Bogu. Od młodości święta w różnych sprawach zwracała się do świętych: św. Augustyna, św. Jana Chrzciciela i św. Mikołaja z Tolentino. W tej sprawie prosiła ich o pomoc. Pewnego dnia święci wprowadzili ją do kaplicy klasztornej. Wobec takiego Bożego znaku, siostry przyjęły ją do siebie.

Święta wprowadzała pokój, tam gdzie był konflikt i nienawiść. Znany jest cud, przypisywany jej osobie. Rita podlewała suchy patyk włożony w ziemię, który po pewnym czasie puścił gałązki i zakwitł. Jeśli kto ma dużo wiary i wytrwałości w okazywaniu miłości trudnemu bliźniemu, to ten choćby był nawet najbardziej zatwardziałym grzesznikiem, może „zakwitnąć i wydać dobre owoce”.

Za czasów Rity żył franciszkanin św. Bernard, którego kazania cieszyły się tak wielkim powodzeniem, że głosił je na placach miejskich, bo ludzie nie mieścili się w kościołach. Swoimi naukami doprowadzał do przewrotu duchowego słuchaczy. Wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do Imienia Jezus. Miał zawsze przy sobie drewnianą tabliczkę z wypisanym imieniem Jezus, jako chrystogramem – IHS. Święty zachęcał wiernych, by przyjmowali Jezusa nie tylko jako Boga, ale też jako człowieka i przyjaźnili się z Nim. Pod wpływem nauk świętego pozostawała również Rita. Idąc tą drogą rozwijała w sobie nabożeństwo do Pana Jezusa cierpiącego i ukrzyżowanego. Pragnęła przyjąć cierpienie, jakie zadawał Jezusowi choć jeden z kolców z Jego cierniowej korony. Jej prośba została wysłuchana. Utworzyła się na jej czole rana, najpierw widoczna dla innych, a później niewidoczna, ale mimo to przysparzająca cierpień przez 16 lat.

Papież Franciszek mówiąc o sytuacjach konfliktowych zwraca uwagę, że najczęściej innych obarczamy winą za wywoływanie konfliktów, a siebie usprawiedliwiamy. Musimy dostrzec, że często sami jesteśmy przyczyną konfliktów i nieporozumień. Wypowiadamy złe sądy o bliźnich i przedstawiamy ich w złym świetle. Papież podkreśla, że tacy ludzie nie są błogosławieni. Zniesławienie, oszczerstwo są jak akty terrorystyczne. Atakujący „rzuca ładunek i ucieka zadowolony, gdy inni cierpią”. Zniesławienie i oszczerstwo są aktami terroru. Tymczasem człowiek szlachetny, nawet gdy spotyka się ze złem w postępowaniu innych, podejmuje rozmowę twarzą w twarz z pogodą i szczerością, myśląc o dobru drugiego człowieka.

ks. Andrzej Mazański